Rachunek bankowy męża, choć pieniądze wspólne

Jeśli rachunek bankowy założył jeden z małżonków wyłącznie na swoje imię, tylko on ma prawo do dysponowania środkami na tym rachunku

Aktualizacja: 02.12.2012 09:31 Publikacja: 03.01.2009 07:50

Rachunek bankowy męża, choć pieniądze wspólne

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Inaczej będzie tylko wówczas, gdy udzieli żonie czy mężowi stosownego pełnomocnictwa.

Zasada, że jeśli rachunek bankowy jest założony tylko na imię jednego z małżonków, tylko on może nim dysponować i dokonywać wszystkich czynności związanych z jego posiadaniem, dotyczy wszystkich rodzajów rachunków bankowych przewidzianych w prawie bankowym.

Chodzi zarówno o te, które mogą być prowadzone dla osób fizycznych bez związku z ich działalnością gospodarczą, jak i prowadzone dla nich jako przedsiębiorców. Te pierwsze to rachunki oszczędnościowe, oszczędnościowo-rozliczeniowe oraz rachunki terminowych lokat oszczędnościowych. Drugie to rachunki rozliczeniowe i rachunki lokat terminowych.

 

 

Małżonek niebędący stroną umowy rachunku bankowego może dysponować nim tylko na mocy pełnomocnictwa udzielonego mu przez męża czy żonę, na którego imię rachunek figuruje, i to tylko w zakresie wynikającym z tego pełnomocnictwa.

Bank wiąże tajemnica bankowa. Przepisy prawa bankowego z 1997 r. określające, jakim instytucjom i w jakich wypadkach banki obowiązane są udzielać informacji stanowiących tę tajemnicę, nie uwzględniają małżonka posiadacza rachunku.

Jeśli więc z pełnomocnictwa nie wynika, że małżonek ma prawo do uzyskiwania informacji o stanie konta, bank ze względu na tę tajemnicę na pewno jej nie udzieli

, chyba że właściciel konta w osobnym piśmie upoważni go do tego.

 

 

Nie można też liczyć na to, że np. w razie choroby męża czy żony lub dłuższego wyjazdu drugi małżonek będzie mógł pobrać pieniądze z jego konta czy sprawdzić stan rachunku.

Banki w takich wypadkach zasłaniają się nie tylko tajemnicą, ale i odpowiedzialnością cywilną za szkody, jakie może ponieść właściciel rachunku bankowego.

Po śmierci posiadacza konta

(nie dotyczy to rachunków związanych z prowadzeniem firmy) prawo bankowe nakazuje wypłacić ze środków zgromadzonych na tym rachunku tylko:

- zwrot kosztów pogrzebu – osobie, która przedstawi rachunki dokumentujące te koszty i akt zgonu właściciela rachunku,

- pieniądze pozostawione nie tylko żonie czy mężowi, ale ewentualnie najbliższym krewnym (dzieciom, wnukom, rodzicom bądź rodzeństwu) na podstawie tzw. dyspozycji na wypadek śmierci,

- pieniądze wypłacone z ZUS za okres po śmierci posiadacza rachunku.

Pieniądze wypłacone z tych tytułów nie należą do spadku. Środki, jakie pozostaną na rachunku po tych wypłatach, przypadają spadkobiercom

. Bank wypłaci je im dopiero po załatwieniu spraw spadkowych, tj. po uzyskaniu postanowienia sądu o stwierdzeniu nabycia spadku albo notarialnego aktu poświadczenia dziedziczenia.

Wskazane wyżej zasady obowiązują bez względu na to, czy między małżonkami panuje ustrój wspólności majątkowej małżeńskiej czy też rozdzielność majątkowa.

Mimo trwania małżeństwa wspólność majątkowa może ustać wskutek podpisania u notariusza intercyzy, czyli umowy majątkowej małżeńskiej, oraz zniesienia jej przez sąd. Automatycznie wspólność ustaje w razie orzeczenia przez sąd separacji, ogłoszenia upadłości jednego z małżonków oraz jego ubezwłasnowolnienia, a także, oczywiście, z dniem śmierci jednego z małżonków.

 

 

Jeżeli jednak pieniądze, które znalazły się na rachunku bankowym należącym wyłącznie do jednego z małżonków, pochodzą z majątku wspólnego, dorobkowego, oznacza to

– zgodnie z regułami kodeksu rodzinnego i opiekuńczego –

że objęte są wspólnością majątkową.

Jeśli więc wskutek jej ustania dochodzi do podziału majątku dorobkowego, podział musi objąć również pieniądze zgromadzone na tym rachunku. Ponieważ udziały małżonków w majątku wspólnym są co do zasady równe, oznacza to, że połowa środków na rachunku założonym na imię jednego małżonka należy do drugiego z nich.

W razie ustania wspólności wskutek śmierci połowa tych środków staje się automatycznie własnością wdowy czy wdowca, a druga połowa wchodzi do spadku i jest objęta jego działem, w którym uczestniczy także ów małżonek.

Przed przeprowadzeniem działu spadku przez sąd konieczne będzie przeprowadzenie podziału majątku dorobkowego. W takim wypadku w jednym wniosku składanym w sądzie można wystąpić: o stwierdzenie nabycia spadku, dział spadku i podział majątku dorobkowego po ustaniu wspólności ustawowej małżeńskiej.

Banki na żądanie sądu prowadzącego postępowanie spadkowe, a także sprawę o podział majątku dorobkowego obowiązane są do udzielenia mu informacji stanowiących tajemnicę bankową, przede wszystkim o stanie konta.

 

 

Pełnomocnictwo może być stałe albo ograniczone w czasie lub ograniczone do jednej czynności ściśle w nim wskazanej.

Pełnomocnictwo stałe może obejmować wszystkie czynności związane z posiadaniem tego rachunku – wpłaty, wypłaty, składanie poleceń przelewu i poleceń zapłaty, dyspozycji dotyczących kart, uzyskiwanie informacji o stanie konta, zamknięcie rachunku. Takie stałe pełnomocnictwo niezawierające ograniczeń oznacza, że mąż czy żona właściciela rachunku ma takie same uprawnienia jak małżonek, na którego imię rachunek został założony. Pełnomocnictwo stałe właściciel konta może też ograniczyć do wskazanych w nim czynności, np. do pobrania określonej kwoty z konta.

Inaczej będzie tylko wówczas, gdy udzieli żonie czy mężowi stosownego pełnomocnictwa.

Zasada, że jeśli rachunek bankowy jest założony tylko na imię jednego z małżonków, tylko on może nim dysponować i dokonywać wszystkich czynności związanych z jego posiadaniem, dotyczy wszystkich rodzajów rachunków bankowych przewidzianych w prawie bankowym.

Pozostało 93% artykułu
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP