To skutek liczącej ponad 100 zmian noweli [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=021E8E9AD4CD6BF213DD4926C3879DA8?id=71706]kodeksu rodzinnego i opiekuńczego[/link] z 6 listopada 2008 r. ([link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=021E8E9AD4CD6BF213DD4926C3879DA8?id=292370]DzU nr 220, poz. 1431[/link]), a także procedury cywilnej w zakresie spraw rodzinnych.
[srodtytul]Ojciec z DNA[/srodtytul]
Uznanie dziecka (przez mężczyznę, który nie jest mężem matki) nie będzie aktem jego woli, ale wiedzy. Krótko mówiąc, będzie zależało od tego, czy rzeczywiście jest biologicznym ojcem. Podczas składania takiego oświadczenia wątpliwości ma prawo zgłosić kierownik urzędu stanu cywilnego, co może skutkować procesem i badaniami DNA. Łatwiejsze będzie też uchylenie się od uznania, co formalny ojciec będzie mógł zrobić w ciągu pół roku od dowiedzenia się, że nie jest ojcem, byle tylko dziecko nie skończyło 18 lat.
Stare uznania dziecka pozostaną jednak w praktyce niewzruszone: do nich stosować się będzie stare przepisy.
Nie wszyscy chwalą te zmiany: – Wydaje się, że nie służy interesom dziecka możliwość cofnięcia uznania po latach, kiedy zawiązało ono relacje z takim ojcem. Więzy biologiczne współwyznaczają relację ojcostwa, ale nie wyczerpują jej – uważa Piotr Bodył Szymala, specjalista od prawa rodzinnego.