Nie można wyrzucić bezkarnie rzeczy innej osoby, choćby była krewnym i choćby była w mieszkaniu bez wyraźnej podstawy prawnej. Konflikt też nie usprawiedliwia takich poczynań.
Bezprawne porządki
Na ten praktyczny problem zwróciła uwagę Agnieszka K., studentka:
– Przez pięć lat moje wszystkie rzeczy osobiste: książki, ubrania znajdowały się u mojej babci, którą odwiedzałam mniej więcej co trzy tygodnie, przebywałam tam w weekendy, święta i wakacje. Miałam klucz do mieszkania, bo z babcią żyłyśmy w zgodzie, chociaż nie byłam u niej zameldowana. Ostatnio opiekę nad nią przejęła jednak moja ciotka, bo liczy na przejęcie w spadku mieszkania. Postanowiła odizolować mnie od babci i celowo wyrzuciła wszystkie moje rzeczy na śmietnik, bez mojej zgody. Ich przybliżona wartość to 4 tys. zł. Czy miała prawo to zrobić ?
Kodeks cywilny nie stwierdza expressis verbis, że nie wolno zniszczyć cudzej rzeczy, ale pośrednio potwierdza tę zasadę, mówiąc za to obszernie o prawach właściciela do rzeczy i jej ochrony. Wyraźnie natomiast chroni je przez niszczeniem kodeks karny, którego art. 288 stanowi: Kto cudzą rzecz niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, podlega karze od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia (w wypadku mniejszej wagi do roku). Do wszczęcia postępowania konieczny jest wniosek pokrzywdzonego o ściganie, a warunkiem odpowiedzialności jest zniszczenie albo uszkodzenie rzeczy wartej więcej niż 250 zł (przy mniejszej wartości jest to wykroczenie).
Za zniszczenie czy uszkodzenie cudzej rzeczy grozi kara nawet do pięciu lat więzienia