Reklama

Bezkarność trudno udowodnić w sądzie

Aby uniknąć kary, trzeba udowodnić, że dobro chronione jest wyższe od poświęconego. Można np. wybić szybę, ratując psa z pożaru – uważają prawnicy.

Aktualizacja: 22.09.2020 06:58 Publikacja: 21.09.2020 20:05

Bezkarność trudno udowodnić w sądzie

Foto: Adobe Stock

O stanie wyższej konieczności mówimy, gdy należy dokonać wyboru pomiędzy dobrami prawnymi, by ratować to bardziej wartościowe. Dopuszczalne jest, żeby dobro ratowane miało taką samą, a nawet niewiele niższą wartość od dobra poświęcanego, ale ta różnica nie może być znaczna. Przykład stanu wyższej konieczności: wybicie szyby, żeby ratować kota czy psa z pożaru. Takie kryterium, poświęcone wartościowaniu dóbr, wpisał niedawno PiS do projektu ustawy o tzw. bezkarności plus. Projekt wprawdzie na razie wycofano z głosowania, ale jak zapowiada PiS, wkrótce wróci. Prawnicy nie wróżą mu powodzenia.

Pod ścianą

Stan wyższej konieczności występuje tylko wtedy, gdy przed niebezpieczeństwem nie można było się obronić w żaden inny sposób. Został zdefiniowany w art. 26 kodeksu karnego. Ten stanowi, najogólniej mówiąc, że nie popełnia przestępstwa ten, kto działa w celu uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego jakiemukolwiek dobru chronionemu prawem, jeżeli niebezpieczeństwa nie można było inaczej uniknąć, a dobro poświęcone przedstawia wartość niższą od dobra ratowanego.

Czytaj także: Robert Gwiazdowski: Bezkarność plus

Jak ten stan oceniają prawnicy? Jerzy Lachowski z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu mówi, że liczba spraw, które zapadają w oparciu o wspomniany art. 26 k.k., jest znikoma. Powodów jest kilka. Po pierwsze nie ma jednolitej interpretacji określenia „bezpośredniego niebezpieczeństwa", które się w przepisie pojawia. Po drugie bardzo trudno o określenie proporcjonalności pomiędzy dobrem poświęconym a dobrem chronionym. I po trzecie stan wyższej konieczności dotyczy jedynie sytuacji wyjątkowych. To sprawia, że instytucja ta jest na co dzień w zasadzie martwa – uważa adwokat.

– To martwy przepis – potwierdza dr Witold Zontek z Uniwersytetu Jagiellońskiego. I dodaje, że sądy obawiają się go używać. Obecny art. 26 k.k., który rzeczywiście odnosi się do działania stanu wyższej konieczności, nie ma zastosowania do urzędników państwowych. A to oznacza, że żaden z nich nie może się na niego powoływać. Urzędnicy mają swoje procedury i nie są zwolnieni z ich przestrzegania. Zresztą przepis o stanie wyższej konieczności jest rzadko stosowany przez sądy z uwagi na wpisane w nim kryteria. Mówi się w nim np., że dobro poświęcone musi przedstawiać niższą wartość niż dobro ratowane. A to jest niezmiernie trudne do oceny. Weźmy np. przedsiębiorcę, który nie płaci podatku, by ratować własną firmę. Czy działa on w stanie wyższej konieczności? To są sprawy nierozstrzygalne.

Reklama
Reklama

Racje kierowcy

Stan wyższej konieczności jest znany nie tylko k.k., ale i kodeksowi drogowemu. Dowód? Od 18 maja 2015 r. weszły w życie przepisy surowe dla kierowców. Jeden z nich pozwalał policji zatrzymać od ręki prawo jazdy kierowcy, który przekroczył prędkość o więcej niż 50 km/h w terenie zabudowanym. Dokument odsyłał do właściwego starosty. Ten, wydając decyzję administracyjną, formalnie zatrzymywał dokument. Kilka miesięcy później okazało się, że przepis jest dziurawy. Nie przewiduje bowiem sytuacji, w których kierowca przekracza prędkość, bo np. wiezie rodzącą do szpitala.

– To ewidentne niedopatrzenie – uważał prof. Ryszard Stefański, ekspert w dziedzinie bezpieczeństwa ruchu drogowego.

– Nawet kierowca karetki pogotowia jadącej na sygnale w takiej sytuacji nie unikał kary. To absurd – oceniał profesor.

W 2018 r. stan wyższej konieczności wprowadzono w prawie o ruchu drogowym. Kierowca musi jednak go precyzyjnie uzasadnić staroście.

Prawo w Polsce
Trzy weta Karola Nawrockiego. „Obywatele państwa polskiego są traktowani gorzej"
Nieruchomości
Sprzedaż mieszkania ze spadku. Ministerstwo Finansów tłumaczy nowe przepisy
Konsumenci
UOKiK stawia zarzuty platformie Netflix. „Nowe zasady gry, bez zgody użytkownika"
Matura i egzamin ósmoklasisty
Nadchodzi najpoważniejsza zmiana w polskiej ortografii od kilkudziesięciu lat
Matura i egzamin ósmoklasisty
CKE podała terminy egzaminów w 2026 roku. Zmieni się też harmonogram ferii
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama