Posiedzenie zostało odroczone do 15 stycznia. Wnioskowali o to obrońcy Zbigniewa Ziobry, mec. Bartosz Lewandowski i Adam Gomoła. Pierwszy z nich nie chciał mówić o szczegółach. Stwierdził, że chodzi o "dość istotne braki materiału dowodowego". – Sąd rozpoznaje wniosek prokuratora i prokurator przedstawia sądowi materiał dowodowy, który jego zdaniem uprawdopodabnia w dużym stopniu popełnienie czynów, które mają być zarzucane. Natomiast z racji tego, że również i pan mecenas [Adam Gomoła] i ja jesteśmy obrońcami innych podejrzanych, wiemy o tym, że są materiały jednoznacznie korzystne w tej konkretnej sprawie, które nie zostały przez prokuraturę przedłożone – powiedział dziennikarzom mec. Lewandowski.
Już po decyzji sądu o odroczeniu posiedzenia, prawnik przekazał na platformie X, że „prokuratura nie przedłożyła wszystkich materiałów zgromadzonych w śledztwie, z którymi Sąd oraz obrona powinien się zapoznać, aby rozpoznać wniosek prokuratora”.
Czytaj więcej
W poniedziałek 22 grudnia o godzinie 10.00 Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa ma rozpatrzeć wnios...
Dlaczego prokuratura domagała się aresztu dla Zbigniewa Ziobry
Wniosek Prokuratury Krajowej o zastosowanie tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy wobec Zbigniewa Ziobry poprzedzony został uchyleniem politykowi immunitetu poselskiego przez Sejm.
Swój wniosek o areszt prokuratura argumentowała zachodzącą uzasadnioną obawą ucieczki lub ukrycia się Zbigniewa Ziobry, a także obawą bezprawnego utrudniania postępowania. Przypomnijmy, że były minister sprawiedliwości jeszcze przed decyzją Sejmu o uchyleniu immunitetu wyjechał na Węgry. Jak wówczas tłumaczył, już przed głosowaniem „z wiarygodnego źródła” dotarła do niego wiadomość o zamiarze zatrzymania go przez rządzących po powrocie do Polski.