Chodzi o głośne zdarzenie z nocy 1 na 2 kwietnia 2023 roku, w Niedzielę Palmową i kolejną rocznicę śmierci ojca świętego. Wówczas pomnik Jana Pawła II pod bazyliką archikatedralną przy ul. Piotrkowskiej w centrum Łodzi został oblany żółtą i czerwoną farbą. Pojawił się na nim też napis "Maxima culpa". Dzięki znajdującemu się w pobliżu monitoringowi, sprawcę udało się szybko namierzyć. Okazał się nim 26-letni student. Prokuratura oskarżyła go o znieważenie pomnika i obrazę uczuć religijnych.
Student: Wszelka krytyka jest zakazana. Nie zgadzam się na to
Jak relacjonuje lokalny portal tuzgierz.pl, oskarżony podkreślał, że nie było jego zamiarem kogokolwiek obrażać. Chciał zabrać głos w toczonej wówczas dyskusji na temat postawy Jana Pawła II wobec kościelnych problemów, m.in. oskarżeń o tuszowanie pedofilii. - Członkowie ówczesnego rządu nawoływali do marszów w obronie papieża Polaka. Nie neguję jego dokonań jako wielkiego polityka, jednak w naszym kraju dyskusja na tym się kończy. Wszelka krytyka jest zakazana. Nie zgadzam się na to – mówił oskarżony.
26-latek wyjaśnił też, że żółta farba, którą oblał twarz pomnika, oznacza fałsz, natomiast czerwona na dłoniach - ofiary Kościoła. Z kolei napis "Maxima culpa" (łac. wielka wina) to nawiązanie do wydanej niespełna miesiąc przed zdarzeniem książki dziennikarza Ekke Overbeeka pt. "Maxima culpa. Jan Paweł II wiedział".
Czytaj więcej
Od kilku tygodni w Polsce trwa medialna burza wokół osoby Jana Pawła II. Tuszował pedofilię czy z nią walczył?
Sąd: Postać Jana Pawła II nie była krystaliczna, ale to nie znaczy, że można go znieważać
Ostatecznie Sąd Rejonowy w Łodzi skazał studenta na cztery miesiące więzienia w zawieszeniu na rok. Nakazał mu też zapłatę po 300 zł nawiązki na rzecz oskarżycielek posiłkowych oraz grzywny w wysokości 50 stawek dziennych po 10 zł.