Joanna Szczepkowska: Franciszek i obojętność
Po wypowiedzi papieża Franciszka o „szczekaniu NATO wokół Rosji" zamieściłam krótki komentarz w portalu społecznościowym. Nie chciałabym teraz skupiać się na jego treści, bardziej interesujące są komentarze pod moim tekstem. Zdecydowana większość komentujących nie wyrażała ani oburzenia, ani zgorszenia słowami głowy Kościoła. Zdecydowana większość zdradziła po prostu zniechęcenie, oddalenie, całkowitą rezygnację z więzi z Kościołem. Ton tych wypowiedzi nie miał znamion walki wewnętrznej, jaka towarzyszy trudnym decyzjom. Odejście od Kościoła nie jest tu okupione niczym, nie jest żadną cezurą w życiu duchowym. To coś w rodzaju machnięcia ręką.
Tomasz Terlikowski: Wizje papieża dalekie od rzeczywistości
Lektura wywiadu Franciszka dla „Corriere della Sera" to smutne doświadczenie. Medialne komentarze, co nawet zrozumiałe, skupiły się na ostrych sformułowaniach dotyczących przyczyn wojny w Ukrainie, którą rzekomo wywołać miało „szczekanie NATO" u drzwi Rosji, a także na wątpliwościach wyrażanych wobec wysyłania broni broniącemu się państwu. Ci, którzy chcieli szukać pozytywów, zwracali uwagę na to, co miał powiedzieć Franciszek Cyrylowi i co rzeczywiście było przekazem istotnym.