Porzucił w lesie kota z cewnikiem i wenflonem. Jest wyrok

Sąd Rejonowy w Olsztynie skazał w poniedziałek Ryszarda R. za znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad pozostającym pod jego opieką chorym kotem, będącym w trakcie leczenia weterynaryjnego. Sędzia nazwała czyn oskarżonego "wyjątkowo obrzydliwym".

Publikacja: 26.09.2023 11:51

Kot u weterynarza

Kot u weterynarza

Foto: Fotorzepa, Agnieszka Kazimierczuk

Kot rasy ragdoll o imieniu Dżizas cierpiał na krwotoczne zapalenie pęcherza.  Weterynarz założył mu m.in. cewnik do pęcherza moczowego. Konieczna była kontynuacja kosztownego leczenia (ok.  7 tys. zł)  i monitorowanie stanu zdrowia kota przez specjalistę. 

Powiedział żonie, że kot nie żyje

Jak informuje Rzecznik Prasowy Sądu Okręgowego w Olsztynie, 20 czerwca 2022 r. w miejscowości Kudypy pod Olsztynem Ryszard R. porzucił chorego kota w lesie, nie zapewniając mu pożywienia i wody oraz właściwej opieki weterynaryjnej lub zootechnicznej, z cewnikiem wszytym w pęcherz, bez podania środków przeciwbólowych, a także z wbitym w łapę wenflonem. Zwierzę zostało narażone na działanie warunków atmosferycznych zagrażających jego życiu oraz dotkliwe cierpienie fizyczne i psychiczne.  Żonie Ryszard R. powiedział, że ich kot nie żyje. 

Czytaj więcej

Za zamknięcie psa w samochodzie grozi więzienie

Porzuconego, stojącego przy leśnej drodze kota znalazła żona leśniczego, która tamtędy akurat przejeżdżała samochodem. Zabrała go do domu, a następnie przekazała kobiecie zajmującej się pomocą bezdomnym kotom. Choremu zwierzęciu została udzielona fachowa pomoc weterynaryjna. Obecnie kot przebywa już w domu u nowego właściciela.

Proces bez oskarżonego

Ryszard R. nie stawił się w sądzie, proces toczył się pod jego nieobecność. Sąd odczytał jego wyjaśnienia złożone w postępowaniu przygotowawczym. Ryszard R. nie przyznał się wówczas do popełnienia zarzucanego mu czynu i odmówił złożenia wyjaśnień.

25 września 2023 r. Sąd Rejonowy w Olsztynie uznał Ryszarda R. za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu i skazał go za to na karę 1 roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania tej kary na okres 3 lat próby. Sąd orzekł wobec oskarżonego także środek karny w postaci zakazu posiadania kotów przez okres 2 lat. Ponadto, Sąd zadecydował o przepadku kota oraz zasądził od oskarżonego 3 tys. zł nawiązki na rzecz stowarzyszenia zajmującego się pomocą bezdomnym i potrzebującym zwierzętom.

Sąd ocenił czyn oskarżonego jako bardzo szkodliwy społecznie i "wyjątkowo obrzydliwy". Jak informuje PAP, sędzia Anna Pałasz przyznała, że oskarżony zasługiwał na surowszą karę.  

"Sądowi chodziło jednak o to, by nie karać całej rodziny. Rodzina R. ma psa, więc gdyby Ryszard R. otrzymał zakaz posiadania wszelkich zwierząt, zapewne nie wychodziłby z psem na spacer, a obowiązkiem tym byłaby obarczona wyłącznie jego żona. Żona i dzieci są związane ze zwierzętami, potrzebują ich, więc całkowity zakaz posiadania zwierząt godziłby w rodzinę oskarżonego" - mówiła sędzia.

Wyrok w tej sprawie jest nieprawomocny.

Kot rasy ragdoll o imieniu Dżizas cierpiał na krwotoczne zapalenie pęcherza.  Weterynarz założył mu m.in. cewnik do pęcherza moczowego. Konieczna była kontynuacja kosztownego leczenia (ok.  7 tys. zł)  i monitorowanie stanu zdrowia kota przez specjalistę. 

Powiedział żonie, że kot nie żyje

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Praca, Emerytury i renty
Koniec 500+. Kiedy ostatnie wypłaty? 800+ na koncie już w grudniu?
Konsumenci
Nowy Sejm przyjął pierwszą ustawę. Dotyczy zakazu handlu w niedziele
W sądzie i w urzędzie
PESEL można już zastrzec. Jak to zrobić?
Prawo pracy
Szef może zablokować samowolną pracę po godzinach
Zdrowie
Ziobro na odchodne złożył wniosek do TK. Ma duże znaczenie dla lekarzy
Materiał Promocyjny
Nowe narzędzia to nowe możliwości