Czy w procesie Amber Gold prokurator odczyta nazwiska poszkodowanych?

Poszkodowanych jest 10 tysięcy ludzi. Czy prokurator będzie musiał odczytać wszystkie nazwiska?

Aktualizacja: 15.06.2013 09:12 Publikacja: 15.06.2013 02:03

Czy w procesie Amber Gold prokurator odczyta nazwiska poszkodowanych?

Foto: Fotorzepa

Karniści nie są zgodni: czy trzeba odczytywać zarzuty i wszystkie nazwiska poszkodowanych czy też nie. Szczególnie w procesach, gdzie jest ich dużo, jak na przykład w sprawie Amber Gold. Bo procedura karna nie jest jednoznaczna.

Śledztwo od października 2012 roku prowadzi Prokuratura Okręgowa w Łodzi. Zarzuca ona szefowi firmy Marcinowi P. oszustwo na wielką skalę, które popełnił, m.in. prowadząc działalność parabankową.

W maju śledczy uzupełnili zarzut o nazwiska pierwszych 2788 poszkodowanych oraz o straty, jakie ponieśli, lokując pieniądze lub zawierając inne umowy z Amber Gold.

– Wpisanie nazwisk i szkód to wymogi proceduralne – tłumaczy prok. Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi. Poszkodowany może wtedy m.in. występować przed sądem jako oskarżyciel posiłkowy.

Kopania dodaje, że sześciu prokuratorom i pięciu asystentom, którzy zajmują się śledztwem, zostało do uzupełnienia około siedmiu tysięcy nazwisk. Każdy z poszkodowanych musiał być przesłuchany, a podawane przez niego straty dokładnie potwierdzone. W czerwcu śledczy zamierzają dopisać do zarzutów kolejnych ponad tysiąc poszkodowanych.

667 mln zł wynosi suma strat  wszystkich poszkodowanych  w aferze firmy Amber Gold

Marcin P. nie słuchał pierwszej listy oszukanych klientów. – Poprosił nas o wręczenie rozszerzonego zarzutu, dzięki czemu przesłuchanie nie musiało trwać wiele godzin – mówi prok. Kopania.

Prokuratorzy mogą jednak nie uniknąć odczytywania nazwisk przy przedstawieniu aktu oskarżenia. – Sąd może nas zwolnić z czytania uzasadnienia, ale nie zwolni z przedstawienia pełnych zarzutów, które muszą być takie same jak te ogłoszone w śledztwie – tłumaczy prok. Kopania. Odczytanie nazwisk oraz szkód może więc zająć kilka dni.

Czy można tego uniknąć? – Moim zdaniem wystarczyłoby, gdyby w zarzucie był sformułowany czyn, wysokość szkody i liczba poszkodowanych – proponuje były prezes Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzej Zoll.

Jak mówi były minister sprawiedliwości prof. Zbigniew Ćwiąkalski, w Sejmie złożony został projekt zmian kodeksu postępowania karnego. W czerwcu ma się nim zająć nadzwyczajna komisja ds. zmian w kodyfikacjach, jest więc doskonała okazja do rozstrzygnięcia proceduralnych wątpliwości. Prof. Ćwiąkalski uważa jednak, że nazwiska poszkodowanych powinny być odczytane przed sądem.

Czy zmiany wejdą w życie do chwili rozpoczęcia procesu szefów Amber Gold? Nie jest to wykluczone, bo końca śledztwa nie widać.

Karniści nie są zgodni: czy trzeba odczytywać zarzuty i wszystkie nazwiska poszkodowanych czy też nie. Szczególnie w procesach, gdzie jest ich dużo, jak na przykład w sprawie Amber Gold. Bo procedura karna nie jest jednoznaczna.

Śledztwo od października 2012 roku prowadzi Prokuratura Okręgowa w Łodzi. Zarzuca ona szefowi firmy Marcinowi P. oszustwo na wielką skalę, które popełnił, m.in. prowadząc działalność parabankową.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
W sądzie i w urzędzie
Nowa funkcja w mObywatelu. Przyda się na starość
Prawo drogowe
Trudniej będzie zdać egzamin na prawo jazdy. Wchodzi w życie "prawo Klimczaka"
Prawo w Polsce
Ponad pół tysiąca głosów na Nawrockiego przypisanych niesłusznie Trzaskowskiemu
Edukacja i wychowanie
Jakie są najlepsze uczelnie w Polsce? Opublikowano ranking Perspektywy 2025
Zawody prawnicze
Ranking kancelarii prawniczych 2025. Znamy zwycięzców