- Wszystkie informacje na temat pojazdu funkcjonariusze będą sprawdzać w systemach – dodał. Według ekspertki jest to udogodnienie dla kierujących.
Czytaj także: Od 1 października 2018 r. nie trzeba będzie wozić dowodu rejestracyjnego i OC
- Jedni kierowcy są przyzwyczajeni do tego i mówią, że będą wozić ze sobą wszystkie dokumenty. Inni natomiast uważają, że jeśli z samochodu korzysta kilka osób, to jest to dobre rozwiązanie – powiedziała Banaszak.
Zdaniem podkomisarz w przypadku kolizji tak na prawdę nic się nie zmienia.
- Kierujący jest obowiązany przekazać drugiemu uczestnikowi ruchu drogowego z którym doszło do zdarzenia drogowego dane personalne oraz dane dotyczące pojazdu - wyjaśniła.
Na podstawie numeru rejestracyjnego można stronie Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego sprawdzić informacje dot. pojazdu, czy ma OC.
- To od nas zależy, czy chcemy spisać oświadczenie - mówiła.
- Jeśli ktoś nie ma smartphone'a, nie jest w stanie takiej informacji sprawdzić i nie ufa drugiemu kierowcy, to o całym zdarzeniu może poinformować policję - dodała.
Funkcjonariuszka przypomniała. że jeśli dochodzi do kolizji drogowej, to któryś z uczestników musi być przygotowany na to, że zdarzenie zostanie zakończone mandatem i punktami karnymi.
Roczny dostęp do treści rp.pl za pół ceny
- Czasami wersje kierujących są tak bardzo rozbieżne i trudno jest ustalić okoliczności zdarzenia, wówczas policjanci sporządzają dokumentacje na miejscu i dalej w postępowaniu wyjaśniane są wszelkie okoliczności tego zdarzenia - podsumowała.
Banaszak w #RZECZoPRAWIE