W artykule „Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz” zwracałem uwagę na brak możliwości stwierdzenia, czy fakt, że w organizmie kierującego znajduje się środek o działaniu depresyjnym na ośrodkowy układ nerwowy (OUN), różny jednak od alkoholu, stanowi przestępstwo czy tylko wykroczenie. I choć od tamtej pory upłynęło kilka lat, problem nadal jest aktualny.
[srodtytul]Nierozwiązywalny problem[/srodtytul]
A polega on na tym, że o ile w art. 46 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=FB9CA29BA6D71BCD0C3D690E29EF2245?id=185407]ustawy z 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi[/link] znajduje się definicja stanu po użyciu alkoholu oraz stanu nietrzeźwości (definicję tego ostatniego zawiera także art. 115 § 16 kodeksu karnego), o tyle brakuje podobnych definicji odnośnie do stanów spowodowanych zażyciem różnego rodzaju narkotyków lub podobnego świństwa.
Już w tym miejscu muszę rozczarować tych, którzy rozwiązania problemu upatrują w ustawie z 24 kwietnia 1997 r. o przeciwdziałaniu narkomanii. Znajdująca się tam definicja „środka odurzającego” została bowiem stworzona wyłącznie na użytek tej ustawy. Przekonuje o tym argument, że obok środków odurzających wymieniono także substancje psychotropowe, a każda z tych kategorii zamieszczona jest w osobnym katalogu. Wśród substancji psychotropowych można znaleźć tak popularne, jak relanium czy amfetamina i jej analogi oraz tetrahydrokannabinole będące naturalnymi składnikami ziela konopi indyjskich, ale też bardziej egzotyczne, jak choćby meskalina czy psychedryna.
Tym samym twierdzenie, że osoba prowadząca jakikolwiek pojazd, w której organizmie znajduje się morfina, popełnia przestępstwo (morfina według ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii jest środkiem odurzającym), a ta, która sięgnęła po ecstazy (do tej grupy należą halucynogenne MD-MA, MDE, MDA i inne), jedynie wykroczenie, byłoby sprzeczne nie tylko z zasadami wykładni, ale i ze zdrowym rozsądkiem. W konsekwencji w pewni uprawnione jest twierdzenie, że pojęcia „stan po użyciu środka działającego podobnie do alkoholu” i „stan pod wpływem środka odurzającego” mają ten sam zakres znaczeniowy. To oczywiście rodzi nierozwiązywalny problem, za co powinna odpowiadać osoba, w której organizmie znajduje się środek o działaniu podobnym do alkoholu.