Od kilku do kilkuset złotych – tyle trzeba dziś zapłacić za alkomat. Im droższy, tym jego wskazania powinny być dokładniejsze. Jak pokazuje praktyka, nie zawsze tak jest.
[b]Brak dokładności urządzenia może zaprowadzić kierowcę na ławę oskarżonych. Nie pozostaje on jednak bezradny. Jeśli zawierzył pewnemu sprzętowi, może dochodzić swoich praw przed sądem i żądać odszkodowania.[/b]
[srodtytul]Policja musi[/srodtytul]
Rozdają je księża w trakcie mszy, policjanci podczas kontroli i studenci przed wejściem na uczelnie. Koszt takiego alkomatu gadżetu to kilka złotych. Czy można zawierzyć jego wskazaniom?
– Nie radziłbym. Fakt, że urządzenie działa, nie oznacza, iż jego wskazania są wiarygodne – ostrzega Maciej Ślusarek z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. A od wskazań alkomatu zależy przecież rozmiar kary grożącej kierowcy "na podwójnym gazie".