Spółdzielnia może żądać zwrotu opłat za śmieci po unieważnieniu uchwały. Przełomowy wyrok

Prawomocne unieważnienie uchwały śmieciowej daje podstawę do skorygowania deklaracji i żądania nadpłaconych w związku z tym opłat za śmieci. Tak uznał sąd administracyjny.

Publikacja: 06.06.2024 14:49

Spółdzielnia może żądać zwrotu opłat za śmieci po unieważnieniu uchwały. Przełomowy wyrok

Foto: Fotorzepa, Sławomir Mielnik

Opłaty za śmieci od dłuższego czasu wywołują wielkie emocje. Mieszkańcy opierają się przed ich podwyżkami i próbują kwestionować uchwały śmieciowe, zwłaszcza sposób wyliczania należności. Z kolei samorządy — przez niejasne przepisy — mają tak duży problem z poprawnym uchwaleniem przepisów, że te lądują w kosztu. A to nie koniec kłopotów, bo unieważnienie uchwały śmieciowej to dopiero czubek góry lodowej. Może okazać się też bardzo kosztowne, co potwierdził niedawno Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu (WSA).

Czytaj więcej

Warszawa przegrała spór o opłaty za śmieci. Jest wyrok NSA

Uchwała śmieciowa unieważniona. Co z nadpłatą?

Spór w sprawie zaczął się na początku grudnia 2022 r. Wtedy jedna ze spółdzielni mieszkaniowych wniosła o stwierdzenie nadpłaty w opłatach za śmieci. Domagała się prawie 20 tys. zł uiszczonych jej zdaniem górką od 1 lipca 2020 r. do 30 czerwca 2022 r. Spółdzielnia tłumaczyła, że nadpłata wynika z prawomocnego unieważnienia przez WSA uchwały, którą radni zmienili metodę ustalania opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi oraz ustalania wysokości jej stawki. Do wniosku dołączyła korekty deklaracji z objętego nim okresu.

Ten spotkał się jednak z odmową. Urzędnicy stwierdzili, że unieważnienie uchwały nie może być podstawą do skorygowania z mocą wsteczną deklaracji, które skutkują zmniejszeniem opłaty za śmieci.

Takiego samego zdania było Samorządowe Kolegium Odwoławcze (SKO), do którego odwołała się spółdzielnia. Kolegium zasłoniło się art. 6m ust. 4 tzw. ustawy śmieciowej, czyli o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Jego zdaniem ta regulacja - podobnie jak poprzednio obowiązujący art. 6q ust. 3 - odmiennie od ordynacji podatkowej określa sposób postępowania z nadpłatą wynikającą z opłat śmieciowych.

Jak tłumaczyło SKO, ustawodawca w przepisie szczególnym w praktyce ogranicza prawo do korygowania złożonych deklaracji za okresy wsteczne. A to oznacza, że nie ma podstawy prawnej do uwzględnienia wniosku o stwierdzenie nadpłaty.

Spółdzielnia upierała się przy swoim. W skardze do WSA podkreśliła, że w korektach deklaracji, wyeliminowała jedynie niemogące wywoływać skutków prawnych, regulacje uchwały zmieniającej, które - jak się później okazało - niewłaściwie różnicowały wysokość opłat na mieszkanie.

Zdaniem skarżącej w sprawie zwrotu sum nadpłaconych w oparciu o uchwałę, która została wyeliminowana ze skutkiem ex tunc (wstecz) z obrotu prawnego, mają wprost zastosowanie przepisy ordynacji podatkowej. Jak podkreśliła spółdzielnia w sytuacji, w której doszło do niezgodnego z prawem zróżnicowania stawki opłaty, oraz unieważnienia uchwały zmieniającej, należność od mieszkańca zamieszkującego nieruchomość określa uchwała poprzedzająca tę unieważnioną. Nie można zatem podważać tego, że regulacje dotyczące nadpłaty mają zastosowanie do opłat śmieciowych pobranych na podstawie uchwał, których nieważność stwierdził sąd administracyjny. 

Uchwała śmieciowa i nadpłata za śmieci. Kiedy są podstawy do zwrotu?

Argumentacja spółdzielni przekonała wrocławski WSA. Nie zgodził się on z tym, że nad prawomocnym unieważnieniem uchwały śmieciowej można przechodzić do porządku dziennego. Z jednej strony dochodziłoby do prawomocnego stwierdzenia, że przepisy prawa miejscowego określające wysokość opłat za gospodarowanie odpadami, uchwalone zostały z istotnym naruszeniem prawa. A z drugiej wyłączona byłaby możliwość restytucji uszczerbku majątkowego, jaki powstał w związku z tym po stronie odbiorców usługi publicznej. W praktyce taka wykładnia prowadziłaby do tego, że ryzyko ekonomiczne uchwalania niezgodnych z prawem regulacji oraz wynikające z tego nieuzasadnione korzyści, uzyskane nienależnie kosztem korzystających z usług, spoczywałoby na nich w całości. 
Jak zauważył WSA, bezprawność działań uchwałodawczych pozostawałaby zatem niesankcjonowana, a wyrok prawomocnie ją stwierdzający byłby pozbawiony realnej skuteczności w swojej istotnej części. A samo to, że – "wadliwie wyceniona" w nieważnej uchwale – usługa została już wykonana, nie jest i nie może być dostatecznym usprawiedliwieniem dla zatrzymania przychodów w części powyżej stawek u realizującego usługi. Zdaniem sądu taki mechanizm mógłby bowiem generować zachowania patologiczne. Byłby zachętą dla organów uchwałodawczych samorządu nie tylko do prawnie bezpodstawnych, ale nawet ekonomicznie nieuzasadnionych podwyżek opłat za  usługi, które przecież nierzadko są realizowane przez podmioty pozostające pod organizacyjnym, prawnym lub ekonomicznym, nadzorem samorządów.

Czytaj więcej

Nieważność uchwały rady gminy a naruszenie przepisów

Sąd przypomniał, że w spornej sprawie spółdzielnia - w wyniku podjęcia nieważnej uchwały - w każdym miesiącu od wejścia jej w życie do uprawomocnienia się wyroku stwierdzającego jej nieważność, niewątpliwie płaciła nienależnie część opłaty. Była to różnica pomiędzy jej wysokością, ustaloną na podstawie zakwestionowanej uchwały, a tą, która wynikała z uchwalonej poprzednio.  W ocenie WSA deklaracje, złożone w okresie i w związku z obowiązywaniem przepisów uznanych prawomocnie za nieważne, tracą w tym zakresie swoje prawne znaczenie. To oznacza, że złożenie ich korekt nie powinno nawet stanowić istotnego warunku zwrotu nadpłaty powstałej w tak ustalonych, szczególnych okolicznościach.

W konsekwencji sąd uznał, że sprawie spółdzielnia miała prawo do korekt deklaracji i występowania o nadpłatę. Przemawia za tym też konstytucja, której przepisy wymagają, aby organy – stosując przepisy prawa miejscowego obowiązujące w miejsce prawomocnie unieważnionych – respektowały prawa do powstałej w ten sposób nadpłaty. Wyrok nie jest prawomocny.

Sygnatura akt: I SA/Wr 729/23.

doktor nauk prawnych, prawnik w kancelarii ZIEMSKI&PARTNERS
dr Paweł Grzybowski

Analizowane orzeczenie dotyczy wielowątkowego zagadnienia, które ze względu na niejasność przepisów stanowi dość częsty przypadek sporów. Za przyjętym przez sąd stanowiskiem przemawia niewątpliwie szereg argumentów. Należy jednak odnotować, że stanowisko to nie jest jedynym poglądem w sprawie. Także liczne racje przemawiają za stanowiskiem organów, dla których reprezentatywny jest mi.in. przywoływany w komentowanym orzeczeniu wyrok WSA w Bydgoszczy. Spór o wartości — interes budżetowy oraz interes prywatny — w połączeniu z wielością możliwych stanów faktycznych wpisujących się w komentowany spór, skłania do poszukiwania rozwiązań o charakterze systemowym. Wymaga w tym zakresie namysłu, czy analizowane zagadnienie dałoby się rozwiązać systemowo, dając instytucjom oceniającym legalność uchwał prawo do określania lub odraczania skutków swoich orzeczeń z uwagi na cenione wartości, na wzór regulacji stosowanych przez Trybunał Konstytucyjny.

Konsumenci
Paliwo będzie droższe o 50 groszy na litrze, rachunki za gaz o jedną czwartą
Praca, Emerytury i renty
Krem z filtrem, walizka i autoresponder – co o urlopie powinien wiedzieć pracownik
Podatki
Wykup samochodu z leasingu – skutki w PIT i VAT
Nieruchomości
Jak kwestionować niezgodne z prawem plany inwestycyjne sąsiada? Odpowiadamy
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Nieruchomości
Wywłaszczenia pod inwestycje infrastrukturalne. Jakie mamy prawa?