Krystyna B. Kozłowska, rzeczniczka praw pacjenta, zwróciła się do marszałka woj. mazowieckiego Adama Struzika, by interweniował w podległych samorządowi szpitalach psychiatrycznych. Ich dyrektorzy utrudniają kontakt dzieciom poniżej 14. roku życia z osobami hospitalizowanymi.
Zdaniem rzecznika w ten sposób łamią prawa chorych. Nie pomagają też interwencje rzeczników praw pacjenta szpitali psychiatrycznych, bo dyrektorzy tłumaczą, że to działanie dla dobra dziecka, a zgodnie z konstytucją trzeba je chronić przed przemocą i okrucieństwem. Widok agresywnego pacjenta, wobec którego personel stosuje przymus bezpośredni, jest szkodliwy dla małoletniego.
Nie zgadza się z tym Krystyna Kozłowska. Zgodnie bowiem z ustawą o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta chory ma prawo do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego. Podobnie sytuację chorych reguluje ustawa o ochronie zdrowia psychicznego.
Ustawodawca pozwala kierownikowi szpitala na ograniczenie praw pacjenta tylko, gdy powstało zagrożenie epidemiologiczne lub ze względu na organizację lecznicy. Placówka może więc ograniczać kontakty z rodziną, ale nie zabraniać ich – argumentuje.
Rzecznik powołuje się też na opinię prof. Tomasza Wolańczyka, krajowego konsultanta psychiatrii dzieci. Twierdzi on, że jeśli pacjenci są agresywni, dyrektor może ograniczyć wizyty dzieci, ale lepiej, by wyznaczył oddzielne pomieszczenie na te spotkania.