Reklama

Kulisy ucieczki byłego szefa RARS do Londynu. W tle przerzut broni na Ukrainę

Były szef Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych (RARS) Michał Kuczmierowski wyjechał do Londynu, mając nadzieję, że będzie tam chroniony przez brytyjskie służby, którym na początku wojny miał pomagać w przerzucie broni na Ukrainę – podaje Onet, powołując się na anonimowe źródła w polskich służbach specjalnych.

Publikacja: 06.10.2025 08:25

Były prezes Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych Michał Kuczmierowski

Były prezes Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych Michał Kuczmierowski

Foto: Leszek Szymański/PAP

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Dlaczego Michał Kuczmierowski wyjechał do Londynu?
  • Jakie zarzuty postawiła Najwyższa Izba Kontroli Michałowi Kuczmierowskiemu w związku z jego działalnością w RARS?
  • Kiedy w Londynie rozpoczął się proces ekstradycyjny Michała Kuczmierowskiego i jakie są jego dalsze losy?
  • W jaki sposób transport broni na Ukrainę miał być realizowany przez Rządową Agencję Rezerw Strategicznych?

Michał Kuczmierowski jest bohaterem ujawnionej ponad rok temu afery w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Z raportu Najwyższej Izby Kontroli, który szczegółowo opisywała „Rzeczpospolita”, wynika szereg nieprawidłowości, do jakich miało dochodzić w RARS w latach 2021-2024, a więc w czasach rządów PiS, gdy na czele Agencji stał właśnie Kuczmierowski, bliski współpracownik premiera Mateusza Morawieckiego. Zdaniem NIK w RARS miało dojść do niegospodarnego wydania 70 mln zł na cele, takie jak zakupy racji żywnościowych, rękawiczek jednorazowych, pojazdów i usług mających pomóc pokrzywdzonym w czasie inwazji Rosji na Ukrainę. Kontrolerzy NIK stwierdzili w sumie siedem nieprawidłowości: cztery w samej RARS, a trzy w Funduszu Zapasów Interwencyjnych. 

Kuczmierowskiemu zarzucono udział w zorganizowanej grupie przestępczej, niedopełnienie obowiązków, a także przekroczenie uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Po tym, jak o sprawie zrobiło się głośno w mediach, były prezes RARS uciekł za granicę. Opuścił on brytyjski areszt w lutym 2025 r. po wpłaceniu kaucji, o czym pisaliśmy w rp.pl, a obecnie przebywa na wolności w Wielkiej Brytanii. Kaucja wyniosła niemal 3 mln zł, a wpłacona miała zostać przez rodzinę, przyjaciół i osoby, u których Kuczmierowski miał potem zatrzymać się po wyjściu na wolność.

Teraz pojawiły się nowe informacje w tej sprawie. Jak wskazuje Onet, wybór stolicy Anglii na miejsce pobytu Kuczmierowskiego nie był przypadkowy.

Czytaj więcej

Ekstradycja byłego szefa RARS. W Londynie startuje proces Michała Kuczmierowskiego
Reklama
Reklama

Kuczmierowski wyjechał do Londynu, bo chciał być chroniony przez brytyjskie służby?

W rozmowie z portalem Onet wysoko postawione źródło w polskich służbach specjalnych przekazało, że Michał Kuczmierowski wyjechał do Londynu, gdyż miał nadzieję, że będzie tam chroniony przez angielskie służby, którym – jako prezes RARS – miał pomagać w przerzucie broni na Ukrainę. – Wedle naszych ustaleń taka ochrona, choć nie od razu, została mu udzielona – wskazuje informator. 

Choć od kiedy prokuratura wystawiła za Kuczmierowskim najpierw list gończy, a następnie Europejski Nakaz Aresztowania (ENA) – na podstawie którego został on we wrześniu 2024 r. zatrzymany w Londynie i osadzony w areszcie deportacyjnym – minął rok, proces wciąż nie może się zakończyć. 

Onet podaje, że z aresztu Kuczmierowski wyszedł po tym, jak w jego sprawie zainterweniowali politycy PiS z czasów rządu Mateusza Morawieckiego. Portal pisze, że mieli oni „przypomnieć” Brytyjczykom, iż Kuczmierowski nie jest zwykłym poszukiwanym, lecz człowiekiem, który bardzo pomógł im w czasie rosyjskiej agresji na Ukrainę. „Warto dodać, że podczas jednej z pierwszych jego rozpraw w Londynie widziani byli były szef KPRM Michał Dworczyk oraz była wicepremier Jadwiga Emilewicz” – zauważa portal. 

Czytaj więcej

Były szef RARS Michał Kuczmierowski wyszedł z aresztu

Harcerze pomagali w dostawie broni dla Ukrainy?

Na początku wojny na Ukrainie państwa europejskie nie podejmowały oficjalnych decyzji o dostarczaniu Ukraińcom broni, ale miały nieoficjalnie ją przerzucać właśnie za pośrednictwem RARS. – Transporty szły przede wszystkim przez obsługiwany przez RARS hub transportowy w Rzeszowie – mówi w rozmowie z Onetem kolejny anonimowy informator. Jak wskazał, do ich obsługi miały służyć zakładane pospiesznie spółki i firmy bez wcześniejszej historii. „Takie spółki-widma, znajdujące się pod ścisłą kontrolą naszych służb” – czytamy.

Ostatecznie miało powstać coś na wzór prywatnej firmy, która zatrudniała byłych żołnierzy i byłych funkcjonariuszy służb specjalnych, działających na bazie kontraktu z państwem. W ramach tego procesu miano jeździć na Ukrainę i dostarczać sprzęt. „Mieli wszystkie zalety sił i służb specjalnych i niewiele wad biurokracji” – wskazano. Za tymi działaniami miało stać – jak podaje Onet – funkcjonujące od lat stowarzyszenie założone przez byłych harcerzy ze wschodniej Polski, którzy są pasjonatami wojskowości i uzbrojenia. W PKD (Polska Klasyfikacja Działalności) ich firma ma wpisaną produkcję broni i amunicji.

Reklama
Reklama

Onet ustalił jednocześnie, że w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji, specspółka, o której mowa, nie posiada koncesji na produkcję broni, a jedynie obrót tego rodzaju towarem. – W pierwszym okresie wojny specfirma, ale i inne spółki związane z tymi ludźmi, brały udział w nieoficjalnym przerzucie broni na Ukrainę. Ich działalność zalegalizowano dopiero po przegranych przez rząd PiS, wyborach parlamentarnych w 2023 r. – zaznacza źródło Onetu w służbach specjalnych.

W zestawieniu umów z RARS, do którego dotarł portal, wskazano, że specfirma harcerzy pojawia się po raz pierwszy dopiero 1 listopada 2023 r. – dwa tygodnie po wyborach. 

Czytaj więcej

Kolejne kontrowersje wokół RARS. Po zmianie prezesa agencja nie stała się idealna

„Kontrakt dla nich opisany został wówczas jako »obsługa koordynacja« hubu logistycznego w Rzeszowie. Jego wartość to blisko 900 tys. zł.” – czytamy. „Tego samego dnia RARS zawiera z firmą harcerzy kolejną umowę, tym razem jednak na »usługi o charakterze logistycznym realizowane zarówno na terytorium Polski, jak i na terytorium Ukrainy, związane z udzielaniem pomocy Ukrainie«, obejmującą m.in. »organizowanie transportu osobowego oraz towarowego na rzecz organów władzy publicznej, organów ochrony bezpieczeństwa i porządku publicznego, instytucji i organizacji rządowych i pozarządowych« i »zapewnienie zabezpieczenia organizacyjnego i logistycznego działań podejmowanych przez podmioty określone w pkt. 1 na terytorium Ukrainy«” – wskazano w portalu Onet. Wartość tego kontraktu miała wynieść kolejne pół miliona złotych.

Mimo że oficjalne umowy RARS zawierać miał ze specfirmą dopiero pod koniec 2023 r. , jej przychody zaczęły rosnąć już wcześniej – w 2021 r. było to 5,5 tys. zł, w 2022 ponad milion, w 2023 – 3,7 miliona, zaś w 2024 r. – niemal trzy miliony złotych.

Onet zauważa, że jeszcze więcej na współpracy z RARS zarobiła inna spółka – także odpowiedzialna za „koordynację HUB-u logistycznego na terenie Portu Lotniczego Rzeszów-Jasionka oraz HUB-u kolejowego w Szczebrzeszynie”. Oficjalnie działała ona od kilku lat, ale w 2020 i 2021 r. nie osiągała żadnego dochodu. W 2022 r. – kiedy wybuchła pełnowymiarowa wojna w Ukrainie – jej przychody wzrosły do poziomu 2,3 mln zł w 2022 r. i aż 39 milionów w roku kolejnym. – Jej właściciel to kolejna nieprzypadkowa postać w tym gronie. To dobry znajomy Michała Kuczmierowskiego ze Związku Harcerstwa Rzeczpospolitej – mówią Onetowi informatorzy z kręgu harcerzy, którzy od lat pracują na rzecz Mateusza Morawieckiego.

Reklama
Reklama

Właściciel specfirmy zaprzecza. Twierdzi, że była to jedynie dostawa pomocy humanitarnej

Onet skontaktował się z jednym z założycieli i wspólników harcerskiej specfirmy. Zaprzeczył on współpracy z Rządową Agencją Rezerw Strategicznych, zaznaczając, że została ona już zakończona. Dodał także, że polegała ona jedynie na koordynacji przekazywania stronie ukraińskiej pomocy humanitarnej. – Na początku wojny wspieraliśmy stronę ukraińską, wożąc tam konwoje, ale były to wyłącznie konwoje. Nigdy nie miałem żadnego związku ze służbami specjalnymi ani wojskiem. Nigdy nie byłem również zaangażowany w jakiekolwiek transporty broni – zapewnia.

Informatorzy portalu ze służb mimo wszystko twierdzą jednak, że to właśnie założona przez harcerzy spółka – zajmująca się przerzucaniem brytyjskiej broni na Ukrainę na zlecenie RARS – jest wykorzystywana obecnie przez prawników Kuczmierowskiego jako dowód na jego współpracę z brytyjskim wywiadem, co ma chronić mężczyznę przed wydaniem go obecnym władzom w Polsce.

Na pytania dotyczące sprawy nie odpowiedział Onetowi Michał Dworczyk – przyjaciel Kuczmierowskiego, a także szef kancelarii premiera z czasów Mateusza Morawieckiego.

Czytaj więcej

Michał Kuczmierowski bez listu żelaznego

Proces ws. Michała Kuczmierowskiego odroczony 

22 września rozpoczął się proces ekstradycyjny Michała Kuczmierowskiego, byłego szefa Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych (RARS). Proces przed sądem magistrackim gminy Westminster w Londynie potrwać miał planowo około tygodnia, ale wciąż się nie zakończył – data jego rozpoczęcia najpierw kilkukrotnie była przekładana, a kiedy wreszcie ruszył, odroczono go do grudnia. 

Reklama
Reklama

Rozprawa ws. Kuczmierowskiego ma dotyczyć ważności nakazu ekstradycji, wydanego jesienią 2024 r. przez polskie władze. Jak pisaliśmy wcześniej na łamach rp.pl, Sąd Okręgowy odmówił Kuczmierowskiemu wydania listu żelaznego, na podstawie którego mężczyzna mógłby wrócić do Polski i odpowiadać z wolnej stopy. Tym samym jego powrót do kraju stał się zależny od decyzji brytyjskiego sądu.

W areszcie Kuczmierowski spędził około pięciu miesięcy. Mężczyzna wyszedł w lutym tego roku po wpłaceniu ogromnej kaucji, wynoszącej niemal 600 tys. funtów brytyjskich (ok. 2,8 mln zł). Były szef RARS ma zakaz opuszczania kraju, musi meldować się na komisariacie i przebywać pod wskazanym sądowi adresem.

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Dlaczego Michał Kuczmierowski wyjechał do Londynu?
  • Jakie zarzuty postawiła Najwyższa Izba Kontroli Michałowi Kuczmierowskiemu w związku z jego działalnością w RARS?
  • Kiedy w Londynie rozpoczął się proces ekstradycyjny Michała Kuczmierowskiego i jakie są jego dalsze losy?
  • W jaki sposób transport broni na Ukrainę miał być realizowany przez Rządową Agencję Rezerw Strategicznych?
Pozostało jeszcze 96% artykułu

Michał Kuczmierowski jest bohaterem ujawnionej ponad rok temu afery w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Z raportu Najwyższej Izby Kontroli, który szczegółowo opisywała „Rzeczpospolita”, wynika szereg nieprawidłowości, do jakich miało dochodzić w RARS w latach 2021-2024, a więc w czasach rządów PiS, gdy na czele Agencji stał właśnie Kuczmierowski, bliski współpracownik premiera Mateusza Morawieckiego. Zdaniem NIK w RARS miało dojść do niegospodarnego wydania 70 mln zł na cele, takie jak zakupy racji żywnościowych, rękawiczek jednorazowych, pojazdów i usług mających pomóc pokrzywdzonym w czasie inwazji Rosji na Ukrainę. Kontrolerzy NIK stwierdzili w sumie siedem nieprawidłowości: cztery w samej RARS, a trzy w Funduszu Zapasów Interwencyjnych. 

Pozostało jeszcze 92% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Poseł Partii Razem: Izrael porywa i morduje obywateli Polski
Polityka
Długi koniec Platformy Obywatelskiej. Opóźnia się fuzja PO, Nowoczesnej i Inicjatywy Polska
Polityka
Sondaż. Polacy ocenili minister edukacji. Nie dostała szóstki
Polityka
Bójki, wyzwiska, pijackie ekscesy. Dlaczego w restauracji sejmowej jest ich coraz więcej?
Reklama
Reklama