Kontrola Państwowej Inspekcji Pracy w NIK. Co przyniosła?

Prezes Marian Banaś zabronił Inspekcji Pracy przeprowadzenia anonimowej ankiety wśród pracowników NIK na temat mobbingu i dyskryminacji.

Aktualizacja: 08.09.2023 06:12 Publikacja: 08.09.2023 03:00

W NIK, którą kieruje Marian Banaś, Państwowa Inspekcja Pracy wykryła 48 naruszeń pracowniczych

W NIK, którą kieruje Marian Banaś, Państwowa Inspekcja Pracy wykryła 48 naruszeń pracowniczych

Foto: PAP/Andrzej Jackowski

W grudniu ubiegłego roku w Najwyższej Izbie Kontroli zakończyła się wielomiesięczna kontrola Państwowej Inspekcji Pracy, wszczęta po zawiadomieniu pracowników Izby. PIP wykryła aż 48 naruszeń pracowniczych. „Rzeczpospolita” zapoznała się z protokołem z kontroli. Liczy on blisko 200 stron. Nazwiska pracowników i osób funkcyjnych zanonimizowano z powodu „ochrony prywatności osoby fizycznej lub tajemnicy przedsiębiorcy”.

Lawina odejść z NIK

PIP badała od 2020 r. niezwykle rozbudowany system wypłat z funduszu wynagrodzeń i nagród, procedury zwolnień pracowników i zmiany w powierzaniu im obowiązków, omijanie konkursów na stanowiska dyrektorów i wicedyrektorów, powołanie zespołu doradców społecznych w 2020 r. (jest nim np. syn prezesa NIK – Jakub Banaś), zgody prezesa na dodatkową pracę zarobkową.

Czytaj więcej

Marian Banaś robi czystki w Najwyższej Izbie Kontroli

Kontrola potwierdziła wiele z sygnalizowanych przez pracowników nieprawidłowości. W zawiadomieniu do PIP wskazywali oni np. na nieprzestrzeganie obowiązującego regulaminu pracy, nagrody dla „zaufanych” i pozbawianie ich „niepokornych”. Zwracali oni uwagę na to, że w Izbie obowiązuje 40-godzinny tydzień pracy, 8 godzin na dobę, ale „uprzywilejowani” – ludzie prezesa NIK lub jego syna – nie muszą się do tego stosować.

Regulamin obowiązujący w NIK mówi, że „pracownicy powinni być równo traktowani” m.in. w zakresie nawiązywania i rozwiązywania stosunku pracy i warunków zatrudnienia. Tak nie jest. Na przykład przybycie potwierdza się podpisem na liście obecności, lecz są osoby „wyjęte” z tego obowiązku, list nie podpisują, w pracy się nie pokazują, a pobierają wynagrodzenie – mają rzekomo pracować zdalnie. Tyle że wewnętrzne regulacje mówią, że zdalnie można pracować jeden dzień w tygodniu – są tacy, którzy rzekomo zdalnie pracują cały czas.

– Mogą to być „martwe dusze”, osoby faktycznie nieświadczące pracy, a pobierające pensje – sugerują nasze źródła w NIK, z którymi rozmawiała „Rzeczpospolita”.

Inne nadużycie: na stanowisku kontrolerskim zatrudniono osobę, która jednocześnie prowadzi działalność gospodarczą – czego zabrania ustawa antykorupcyjna. Z protokołu PIP wynika, że badano tę kwestię i krytycznie opisano ją w raporcie – z uwagami prezes NIK się nie zgodził.

PIP miała też zastrzeżenia do powierzania obowiązków dyrektorów i wicedyrektorów w Izbie wbrew ustawie, czyli bez konkursów – osobom, które nie spełniają wymogów. Prezes Banaś tłumaczy omijanie konkursów „sytuacją nadzwyczajną”, ale fakty temu przeczą.

Czytaj więcej

Służbowe auta w NIK dla wybranych i dyspozycyjnych

– Marian Banaś, od kiedy przyszedł (sierpień 2019 r.), nie zrobił żadnego konkursu – podają nasze źródła w NIK. W ciągu ponad dwóch lat wprowadził do Izby ok. 200 zaufanych osób. Szacuje się, że poza konkursami obsadzono ok. 70 proc. stanowisk dyrektorskich.

Jest i inny wątek – Jakuba Banasia, który w maju 2020 r. został powołany na doradcę społecznego na podstawie precedensowego zarządzenia prezesa, dającego mu dostęp do tajemnic kontrolerskich. Co więcej, z dokumentów przekazanych nam przez PIP wynika, że doradcy społeczni otrzymują diety, zwrot kosztów przejazdu i noclegów. Czy syn prezesa otrzymuje takie dodatki? Tego protokół z kontroli nie mówi.

Dowiadujemy się z niego za to, że tylko w cztery miesiące (od stycznia do kwietnia 2022 r.) z NIK odeszło aż 289 pracowników – na 1579 zatrudnionych.

Banaś zabrania ankiety na temat mobbingu

Według zawiadomienia pracowników w NIK miało dochodzić do mobbingu. – Osobom na stanowiskach stawiano ultimatum, że albo same zrezygnują, i wtedy nie ominą ich premie i nagrody, albo w razie oporu będą mieli kłopoty – twierdzą nasze źródła w NIK.

Czytaj więcej

Tajemnica czerwonego skoroszytu Banasia. Projekt ustawy ws. NIK nie był gotowy

Tym, którzy nie chcieli się podporządkować, wytaczano pod byle pretekstem postępowania dyscyplinarne i ich zawieszano. Spotkało to np. dyrektora jednego z kluczowych departamentów (MON) – ukarano go dyscyplinarką i zawieszono, a po roku (bo maksymalnie tyle może trwać zawieszenie) wszczęto kolejną.

Co ciekawe, inspektor PIP wystąpił do prezesa Banasia o zgodę na przeprowadzenie wśród pracowników anonimowej ankiety na temat mobbingu i dyskryminacji. Prezes kategorycznie odmówił, tłumacząc, że w Izbie obowiązuje polityka antymobbingowa i jest pełnomocnik ds. przeciwdziałania mobbingowi.

W grudniu ubiegłego roku w Najwyższej Izbie Kontroli zakończyła się wielomiesięczna kontrola Państwowej Inspekcji Pracy, wszczęta po zawiadomieniu pracowników Izby. PIP wykryła aż 48 naruszeń pracowniczych. „Rzeczpospolita” zapoznała się z protokołem z kontroli. Liczy on blisko 200 stron. Nazwiska pracowników i osób funkcyjnych zanonimizowano z powodu „ochrony prywatności osoby fizycznej lub tajemnicy przedsiębiorcy”.

Lawina odejść z NIK

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Wyborczy superweekend. "Marsz musi się PO udać"
Materiał Promocyjny
Podróżuj ekologicznie! Program Fundusze Europejskie dla zrównoważonej mobilności
Polityka
Strzeżek: Mogłem przystąpić do PiS-u, ale wybrałem trudniejszą drogę
Polityka
Sondaż: PiS chce przekuć aferę zbożową w sukces wyborczy
Polityka
Lech Wałęsa w 80. urodziny przeprasza za to, że za dużo mówił "ja, ja, ja"
Materiał Promocyjny
„Skoro wiemy, że damy radę, to zróbmy to”. Oto ludzie, którzy tworzą Izerę
Polityka
UE porządkuje sprawy migracji. Polska sprzeciwia się nowej polityce azylowej
Polityka
Bogdan Klich: Kontrole na granicy to rezultat afery wizowej