W czasach prezesury Mariana Banasia rozszerzono przywilej posiadania służbowego samochodu o pracowników, którzy muszą być „szczególnie dyspozycyjni” – „Rzeczpospolita” dotarła do zarządzenia prezesa, które o tym mówi.
W czwartkowej gazecie ujawniliśmy, że Janusz Pawelczyk, pełniący obowiązki dyrektora delegatury w Białymstoku, choć ma służbową skodę superb, otrzymał do dyspozycji siedmioosobowego mercedesa vana klasa V z tzw. kolumny transportowej NIK i pojechał nim na urlop do Chorwacji. Według pracowników, którzy odezwali się po naszym artykule, to nie był pierwszy raz, a Pawelczyk nie jest jedyny, który korzysta z takich przywilejów. – Dwa lata temu również wziął vana na wakacje do Chorwacji – mówi nam jeden z nich.
Czytaj więcej
Jeden z najbliższych współpracowników prezesa Mariana Banasia na urlop do Chorwacji pojechał służ...
Zgodę na użytkowanie samochodów służbowych w celach prywatnych za granicę może pracownikowi wydać tylko dyrektor generalny – ale od czasu rezygnacji ze stanowiska w styczniu 2022 r. Janiny Bielak NIK ma wakat na tym stanowisku. Prezes Marian Banaś chciał, by został nim Jarosław Melnarowicz, pełniący obowiązki dyrektora biura organizacyjnego – nie ma na to zgody Sejmu. Według naszych informatorów to właśnie od Melnarowicza zależy rozdysponowanie auta z floty. – On sam zresztą z tego korzysta – opowiada nam jeden z pracowników. – Mercedes klasa V należy do tzw. kolumny transportowej i codziennie używany jest przez kierowcę NIK-u.
– W czasach mojej prezesury z samochodów służbowych korzystali tylko: prezes Izby oraz wiceprezesi oraz dyrektorzy jednostek organizacyjnych, a więc szefowie delegatur i dyrektorzy departamentów – mówi nam Krzysztof Kwiatkowski, były szef NIK.