Reklama
Rozwiń

Oddział Instytutu Pileckiego w Nowym Jorku wpadł w pułapkę. Skarbonka bez dna

Nie ma wystawy o Witoldzie Pileckim i nie wiadomo, kiedy powstanie. Dlatego amerykańska spółka wynajmująca lokal w reprezentacyjnej części nowojorskiego Manhattanu może podnieść Instytutowi Pileckiego czynsz. To jednak niejedyne konsekwencje.

Publikacja: 05.07.2025 14:18

Oddział Instytutu Pileckiego w Nowym Jorku wpadł w pułapkę. Skarbonka bez dna

Witold Pilecki

Foto: Wikimedia Commons/Domena Publiczna

6 grudnia 2023 r., mniej więcej na tydzień przed sformowaniem nowego rządu przez Donalda Tuska, strona amerykańska zaakceptowała w Nowym Jorku umowę najmu ponad 3 tys. metrów kwadratowych w budynku przy 92 Greenwich Street na siedzibę Pilecki Institute, spółki zależnej Instytutu Pileckiego. 4 listopada podpisał ją ówczesny zastępca dyrektora Instytutu, dr Wojciech Kozłowski.

Właśnie mija 18 miesięcy od rozpoczęcia najmu. Termin ten zaczął biec od 8 stycznia 2024 r. Dlaczego ma on kluczowe znaczenie dla funkcjonowania nowojorskiego oddziału polskiej instytucji?

Jeszcze kilka miesięcy temu przedstawiciele Instytutu zapewniali „Rzeczpospolitą”, że prace modernizacyjne w Pilecki Institute potrwają do połowy 2025 r., zaś w planach było zaadaptowanie przestrzeni foyer i otwarcie tymczasowej wystawy o Witoldzie Pileckim. Do tego czasu placówka miała działać głównie online oraz we współpracy z podmiotami zewnętrznymi.

Dlaczego w Pilecki Institute w Nowym Jorku jeszcze nie ma wystawy o Witoldzie Pileckim?

Dzisiaj wygląda to zupełnie inaczej. Z odpowiedzi, które otrzymaliśmy od Jana Geberta, rzecznika prasowego Instytutu, wynika, że na razie wystawa nie została otwarta. – Trwają działania, których celem jest optymalne wykorzystanie wynajętego lokalu. Opóźnienia projektowe wynikają z wcześniejszych zaniedbań. Poprzedni dyrektor Instytutu Pileckiego, Wojciech Kozłowski, przez 15 miesięcy od dnia wynajęcia lokalu w Nowym Jorku do dnia swojego odwołania, 20 lutego 2025 r., nie rozpoczął prac nad produkcją wystawy. Pozostawił po sobie jedynie notatki z ogólnym zarysem koncepcji wystawy. Sytuacja zastana przez nową dyrekcję sprawiła, że proces tworzenia wystawy musiał ruszyć od początku – tłumaczy nam Jan Gebert.

Inaczej widzi to dr Wojciech Kozłowski były dyrektor Instytutu Pileckiego. Mówi nam, że już kilka tygodniu po powołaniu nowego ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza działalność instytucji została przyblokowana i miała się ograniczyć tylko do czynności zarządczych. Minister pismem z 19 stycznia 2024 r. zakazał ówczesnej szefowej Instytutu Pileckiego Magdalenie Gawin „zaciągania nowych zobowiązań i nabywania nowych praw (...) w związku z dysponowaniem środkami publicznymi. (...) W szczególności dotyczy to zobowiązań i praw o charakterze długoterminowym lub przekraczających zakres bieżącej działalności Instytutu, jego oddziałów zamiejscowych i podmiotów zależnych”. 

– Ta blokada została zdjęta na mój wniosek dopiero 23 maja przez nową minister Hannę Wróblewską – mówi nam Wojciech Kozłowski. To samo stało się po objęciu stanowiska dyrektora Instytutu na początku listopada 2024 r. przez Krzysztofa Ruchniewicza. – Od 4 grudnia otrzymałem zakaz prowadzenia jakiejkolwiek działalności w sprawie Pilecki Institute w Nowym Jorku, który do mojego odwołania pod koniec lutego 2025 r. nie został anulowany – dodaje Wojciech Kozłowski. 

Dodatkowo Ministerstwo Kultury na wniosek Hanny Wróblewskiej cofnęło środki z dotacji inwestycyjnej, które miały być przeznaczone w 2025 r. na nowojorski oddział IP w wysokości ponad 36,6 mln zł. Dodaje, że dzisiaj nowojorska placówka korzysta głównie ze środków z rezerwy z 2023 r., co pozwala na opłacenie czynszu.

– Dla mnie nie jest jasna przyszłość tej placówki – dodaje dr Wojciech Kozłowski.   

– Nowy zarząd na początku 2025 r. musiał zacząć od weryfikacji sytuacji w spółce, zamówienia projektów wykonawczych, technicznego dostosowania przestrzeni wystawienniczej w lokalu, opracowania planów zgodnych z wymogami lokalnego prawa budowlanego oraz przepisami bezpieczeństwa, uzyskania odpowiednich zgód i pozyskania wykonawców. Pragnę jednak zapewnić, że zespół Instytutu Pileckiego dokłada wszelkich starań, aby zakończyć przygotowania i uruchomić nowojorski oddział w możliwie najbliższym terminie – dodaje Jan Gebert, ale nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie, kiedy wystawa zostanie otwarta i na jakim etapie jest inwestycja.

Zgłosiliśmy konieczność aneksu do umowy – między innymi ze względu na prowadzony przez właściciela przedłużający się proces remontu fasady lokalu, który ogranicza dostęp do budynku

Jan Gebert rzecznik prasowy Instytutu Pileckiego

To ma kluczowe znaczenie, bo wynajmująca lokal w Nowym Jorku amerykańska spółka może podnieść czynsz. Tak wynika z umowy podpisanej przez Wojciecha Kozłowskiego i firmę 88 Greenwich Owner LLC.

Kary za nieterminowe otwarcie lokalu Instytutu Pileckiego na Manhattanie

Z umowy, do której dotarła „Rzeczpospolita” (nie jest objęta klauzulą poufności), wynika, że najemca jest zobowiązany otworzyć lokal do publicznego użytku w 18 miesięcy od rozpoczęcia prac, w przeciwnym wypadku zostanie mu podwyższony czynsz „w kwocie równej sumie: połowy stałego czynszu dziennego płatnego zgodnie z umową za pierwsze sześćdziesiąt dni trwania takiego uchybienia oraz stałego czynszu dziennego należnego (…) za każdy dzień trwania takiego niewywiązania się z obowiązku zapłaty za każdy dzień następujący po upływie takiego 60-dniowego okresu”. To oznacza dodatkowe obciążenie na poziomie ponad 138 tys. dol.

Czytaj więcej

Instytut Pileckiego pod lupą śledczych

Konsekwencją tego może być też utrata swoistego bonusu finansowego ustalonego przez spółkę wynajmującą lokal na dokonanie prac związanych z kosztami adaptacji lokalu. Ta kwota została ustalona w umowie w maksymalnej wysokości 1,3 mln dol. (można w ten sposób rozliczyć np. honoraria architekta i inżyniera, projektantów, opłaty za zezwolenia, materiały, robociznę).

Z umowy wynika, że najemca traci prawo do wypłat, jeśli doszło do naruszenia umowy (np. niezapłacony czynsz, brak terminowego zakończenia prac). A to może dodatkowo zwiększyć obciążenie finansowe Instytutu.

Instytut Pileckiego twierdzi, że trwają negocjacje z nowojorską spółką

Jan Gebert pytany, czy opóźnienie związane z realizacją prac adaptacyjnych obiektu spowoduje, że wynajmująca ten obiekt 88 Greenwich Owner LLC zwiększy wysokość czynszu o kwotę równą sumie połowy stałego czynszu dziennego przez 60 dni, nie daje jasnej odpowiedzi. – Instytut prowadzi negocjacje z właścicielem wynajmowanego lokalu. Ich celem jest aneksowanie umowy podpisanej przez poprzedni zarząd, tak aby uwzględniała nowy termin otwarcia obiektu i wystawy, ograniczenie kosztów i możliwość szerszej działalności oddziału w USA – wyjaśnia „Rzeczpospolitej” rzecznik IP. Zaznacza, że „na tym etapie Instytut nie ponosi dodatkowych kosztów z tytułu wynajmu”.

Warto dodać, że umowa wskazuje, iż opóźnienia wynikające z winy wynajmującego lub siły wyższej zwalniają najemcę z kar za nieterminowe zakończenie prac, co chroni najemcę przed kosztami wynikającymi z czynników poza jego kontrolą. Czy na to liczą urzędnicy Instytutu Pileckiego? – Zgłosiliśmy ich bezzasadność oraz konieczność aneksu do umowy, między innymi ze względu na prowadzony przez właściciela przedłużający się proces remontu fasady lokalu, który ogranicza dostęp do budynku – dodaje Gebert.

Czytaj więcej

Dlaczego nie można uczyć o Korczaku? Raport po audycie w Instytucie Pileckiego

Z umowy wynika też, że jeśli najemca naruszy umowę, może ponosić dodatkowe koszty prawne lub związane z arbitrażem.

– W związku z wykrytymi nieprawidłowościami nowa dyrekcja na początku 2025 r. zleciła i przeprowadziła pełen audyt funkcjonowania oddziału w Nowym Jorku. Objął on między innymi analizę wydatków, zobowiązań i organizację podmiotu w USA. Po przeprowadzeniu audytu wprowadzono program naprawczy. Przede wszystkim ograniczono zbędne etaty i wydatki oraz wdrożono nowe procedury zarządcze. Obecnie trwają prace nad projektami wykonawczymi, dostosowaniem obiektu oraz przygotowaniem wystaw – dodaje przedstawiciel Instytutu Pileckiego.

„Rzeczpospolita” dotarła do wyników audytu przeprowadzonego przez Ministerstwo Kultury w 2024 r. Nie znaleźliśmy jednak informacji wskazujących na zagrożenia związane z realizacją wystawy poświęconej Witoldowi Pileckiemu, a także wynikających z tego konsekwencji finansowych. Audytor, opisując nieprawidłowości, wskazał m.in. na niezasadne wypłaty, w tym za posiłek w restauracji, oraz opóźnienia w regulowaniu niektórych należności.

Audytorzy wskazali, że Pilecki Institute jako spółka prawa amerykańskiego nie ma możliwości występowania o dotacje celowe. Tymczasem taka została wniesiona pod koniec grudnia 2022 r., a także w kolejnym roku.

Ile kosztuje utrzymanie amerykańskiego oddziału Instytutu Pileckiego?

Nieruchomość przy 92 Greenwich Street, w której mieści się siedziba Pilecki Institute (spółka zarejestrowana 5 lipca 2022 r.), została wybrana m.in. ze względu na jej dostępność, położenie oraz obszerną salę wystawową i przestrzeń biurową. Komercyjna umowa najmu, obejmująca powierzchnię 3011 m kw., została podpisana na 15 lat. W umowie został określony roczny czynsz, który z roku na rok wzrasta o 2,5 proc. W drugim roku od podpisania umowy wynosi on 1 661 781,25 dol. To oznacza, że miesięczny czynsz wynosi 138 481,77 dol.

Czytaj więcej

Odzyskane dzieła sztuki tylko dla państwa. Co z interesem spadkobierców?

Dzisiaj nie można wskazać dokładnych kosztów utrzymania tej nieruchomości, bowiem w umowie znajduje się wiele zmiennych związanych z dodatkowymi opłatami. Najemca płaci m.in. proporcjonalną część podatków od nieruchomości, opłaty za kanalizację, energię elektryczną, konserwację systemów grzewczych, klimatyzacji, windy oraz naprawy wewnątrz lokalu. Szacuje się, że dodatkowo obciąży to budżet tej placówki o ok. 600 tys. dol. rocznie.

Z umowy wynika też m.in., że Instytut nie może używać jakichkolwiek narzędzi reklamowych w oknach (w tym znaków, dekoracji, wyrazów, z wyjątkiem rolet lub żaluzji), które mogłyby identyfikować najemcę oraz wydarzenia związane z misją placówki, czyli np. nie może umieścić wizerunku Witolda Pileckiego.

6 grudnia 2023 r., mniej więcej na tydzień przed sformowaniem nowego rządu przez Donalda Tuska, strona amerykańska zaakceptowała w Nowym Jorku umowę najmu ponad 3 tys. metrów kwadratowych w budynku przy 92 Greenwich Street na siedzibę Pilecki Institute, spółki zależnej Instytutu Pileckiego. 4 listopada podpisał ją ówczesny zastępca dyrektora Instytutu, dr Wojciech Kozłowski.

Właśnie mija 18 miesięcy od rozpoczęcia najmu. Termin ten zaczął biec od 8 stycznia 2024 r. Dlaczego ma on kluczowe znaczenie dla funkcjonowania nowojorskiego oddziału polskiej instytucji?

Pozostało jeszcze 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Plus Minus
Maciej Radziwiłł: Na samych interesach nie zbudujemy wspólnej tożsamości
Społeczeństwo
Jacek Kastelaniec: Antysemityzm, a także niechęć do migrantów biorą się z obojętności
Polityka
Odzyskane dzieła sztuki tylko dla państwa. Co z interesem spadkobierców?
Konflikty zbrojne
Raport o zbrodniach w Ukrainie. Niepewna przyszłość Centrum Lemkina
Historia
Zrabowany pierścień króla Zygmunta Starego w niemieckich rękach