Tajemnica czerwonego skoroszytu Banasia. Projekt ustawy ws. NIK nie był gotowy

Prezes NIK i lider Konfederacji podczas głośnej konferencji prasowej przedstawili projekt ustawy. W rzeczywistości jeszcze nie był gotowy.

Aktualizacja: 09.08.2023 06:26 Publikacja: 09.08.2023 03:00

Prezes NIK Marian Banaś i prezes Nowej Nadziei, współprzewodniczący Konfederacji Sławomir Mentzen

Prezes NIK Marian Banaś i prezes Nowej Nadziei, współprzewodniczący Konfederacji Sławomir Mentzen

Foto: PAP/Paweł Supernak

– Panie prezesie, przekazuję na pana ręce projekt zmiany ustawy o Najwyższej Izbie Kontroli, żeby wzmocnić jej niezależność – powiedział 27 lipca prezes NIK Marian Banaś do jednego z liderów Konfederacji, Sławomira Mentzena. I wręczył mu plik kartek w czerwonym skoroszycie.

Tego dnia wystąpili na wspólnej konferencji przed siedzibą izby, by opowiedzieć się za zwiększeniem jej uprawnień. Można było jednak odnieść wrażenie, że celem konferencji było ogłoszenie poparcia dla Konfederacji przez prezesa NIK. A ponieważ jego syn Jakub Banaś ma kandydować do Sejmu z dobrego miejsca na listach tej partii, konferencja wywołała szereg negatywnych komentarzy.

Banaś zaprosił do NIK przedstawicieli klubów parlamentarnych. Do spotkania nie doszło

By uspokoić nastroje, Banaś zaprosił na wtorek 8 sierpnia na spotkanie w siedzibie NIK przedstawicieli klubów parlamentarnych. Jak już pisaliśmy, wszystkie odmówiły udziału i rzeczywiście spotkanie ostatecznie nie miało miejsca. To jednak nie koniec kontrowersji. Jak wynika z naszych informacji, w dniu konferencji Banasia z Mentzenem rzekomo przekazany w czerwonym skoroszycie projekt nie był wcale gotowy.

Czytaj więcej

Prezes NIK Marian Banaś stracił poparcie opozycji

Potwierdzają to nasze źródła zarówno w NIK, jak i w Konfederacji. – Mentzenowi i jego środowisku zależało na jak najszybszym terminie konferencji z prostego powodu: Mentzen wybierał się na urlop – mówi jeden z polityków Konfederacji. I rzeczywiście, 31 lipca Mentzen poinformował na Twitterze: „Więc lecę znowu na urlop. Wipler, konferencja z Banasiem, Zajączkowska i Sośnierz. Do tego wywiad z Cejrowskim i okładka »Pulsu Biznesu«. To nie był zły tydzień” – napisał.

Rzeczniczka Konfederacji Anna Bryłka przekonuje, że wspólne wystąpienie z Banasiem dotyczyło ukończonego projektu. – Ustawa, której założenia były prezentowane na wspólnej konferencji prasowej Mariana Banasia i Sławomira Mentzena, była gotowa w dniu prezentacji – podkreśla.

Jednak nawet p.o. rzecznika NIK Marcin Marjański zaznacza, że na razie można mówić tylko o „roboczym projekcie ustawy”. – Prezes NIK Marian Banaś przekazał liderowi Konfederacji roboczy projekt ustawy o zmianie ustawy o NIK, autorstwa izby – wyjaśnia. – Liczymy, że prace nad projektem zostaną ukończone we wrześniu i wtedy zamierzamy przekazać projekt do publicznej wiadomości – dodaje.

Czytaj więcej

Jakub Banaś: To atak na moją rodzinę zmusił mnie do startu w tych wyborach

To, że w dniu konferencji projekt był w jeszcze szczątkowej formie, potwierdzałby też fakt, że NIK przez długie dni nie chciała nikomu go pokazać, np. Kołu Parlamentarnemu Polska 2050, które wyjątkowo o to zabiegało. – Wystąpiliśmy do NIK o ten projekt, żeby wiedzieć, co w nim jest, skoro mamy go konsultować. Do dziś go nie otrzymaliśmy mimo e-maili, telefonów. To niepoważne – relacjonowała nam w poniedziałek Paulina Hennig-Kloska, szefowa Koła Polska 2050.

Ostatecznie projekt trafił do niej w poniedziałek późnym popołudniem. Jak mówi nam posłanka, zakłada m.in. nadanie NIK uprawnień prokuratorskich, a nawet utworzenie w izbie pionu śledczego.

Jednak nie oznacza to, że projekt otrzymały też inne kluby zaproszone na wtorkowe spotkanie. – Do nas dotarło tylko zaproszenie. Projekt już nie – mówi poseł Lewicy Wiesław Szczepański.

Konferencja Mariana Banasia ze Sławomirem Mentzenem zapłatą za miejsce dla Jakuba Banasia na listach?

Zdaniem posłanki Hennig-Kloski jest „bardzo prawdopodobne”, że projekt w dniu konferencji był jeszcze kompletnie niegotowy. – Choć w rzeczywistości ma to drugorzędne znaczenie. Organizując konferencję z Banasiem, Konfederacja pokazała, że w zawłaszczaniu niezależnych instytucji publicznych może posunąć się dalej niż obecna władza. Bo nawet PiS nie organizuje wspólnych konferencji prasowych np. z prezesem NBP – mówi.

Czytaj więcej

Piotr Zaremba: Kaczyński, opozycja i Mentzen, czyli sojusze prezesa NIK Mariana Banasia

– Konferencja Banasia z Mentzenem dotycząca projektu, którego nikt nie widział, była formą zapłaty za miejsce na listach Konfederacji dla syna prezesa NIK – ocenia Wiesław Szczepański. – Gdyby Marian Banaś mógł, pewnie sam by kandydował – dodaje.

Opozycyjne kluby, które nie poszły na wtorkowe spotkanie z Banasiem, chcą, by to on odwiedził je w Sejmie w celu rozmowy o niezależności NIK. Jednak, jak pisaliśmy już we wtorek, ich poparcie dla prezesa NIK właśnie się skończyło. Przez cztery lata gwarantowały Banasowi, że jeśli marszałek Sejmu skieruje pod głosowanie wniosek prokuratury o uchylenie mu immunitetu, będą przeciw. Współpraca z Konfederacją ma oznaczać zdjęcie znad Banasia parasola ochronnego opozycji.

– Panie prezesie, przekazuję na pana ręce projekt zmiany ustawy o Najwyższej Izbie Kontroli, żeby wzmocnić jej niezależność – powiedział 27 lipca prezes NIK Marian Banaś do jednego z liderów Konfederacji, Sławomira Mentzena. I wręczył mu plik kartek w czerwonym skoroszycie.

Tego dnia wystąpili na wspólnej konferencji przed siedzibą izby, by opowiedzieć się za zwiększeniem jej uprawnień. Można było jednak odnieść wrażenie, że celem konferencji było ogłoszenie poparcia dla Konfederacji przez prezesa NIK. A ponieważ jego syn Jakub Banaś ma kandydować do Sejmu z dobrego miejsca na listach tej partii, konferencja wywołała szereg negatywnych komentarzy.

Pozostało 88% artykułu
0 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Sondaż: PiS z największym spadkiem. Rośnie Konfederacja
Polityka
Szkody wizerunkowe, gratka dla wywiadu. Specjaliści o asystentce Donalda Tuska
Polityka
Unia wszczyna procedurę nadmiernego deficytu wobec Polski
Polityka
Polityczne Michałki. Sejm rusza na wakacje a PSL z kontrofensywą, zaś Giertych przynosi KO „kontent rozliczeniowy”
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Polityka
Władysław Kosiniak-Kamysz: Jeden projekt w sprawie aborcji mógłby przejść