Wezwania do dymisji Donalda Tuska pojawiły się po przegranej Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich, także w obozie koalicji rządzącej. Wśród koalicjantów rozgorzała dyskusja o tym, kto ponosi odpowiedzialność za wynik wyborów, a niektórzy politycy zaczęli głośno mówić o potrzebie zmiany na stanowisku premiera. Już na początku czerwca Marek Sawicki z PSL w rozmowie z PAP stwierdził, że „Donald Tusk nie może już być premierem”. Wskazał, że obecny szef rządu „zamknął sobie drogę do rozmowy z prezydentem elektem Karolem Nawrockim” i dodał, że „premier Władysław Kosiniak-Kamysz z pewnością łatwiej dogada się z prezydentem elektem, bo miał dobre relacje z Andrzejem Dudą”.
Gabinet Tuska w ostatnim czasie ma coraz gorsze notowania. W ostatnim sondażu CBOS przeciwników rządu jest już 47 proc. (wzrost o 3 p.p. wobec pomiaru z maja). Liczba zwolenników pozostaje na poziomie 32 proc. Ogółem jest to najgorsza pozycja rządu w CBOS od początku kadencji. Również sam Tusk ma słabe notowania w rankingach zaufania. W opublikowanym w tym tygodniu sondażu IBRiS dla Onetu premier jest szósty z wynikiem 35,4 proc. zaufania i 52,3 proc. deklarowanej nieufności. Z kolei w badaniu, którego wyniki CBOS opublikował w piątek, szef rządu jest dopiero jedenasty (35 proc. zaufania, 52 proc. nieufności). Pod względem deklarowanej nieufności wyprzedza go tylko prezes PiS Jarosław Kaczyński (56 proc.).
Rekonstrukcja rządu Donalda Tuska. Czy dotyczyć może też samego premiera?
12 czerwca Sejm głosami posłów koalicji uchwalił wotum zaufania dla gabinetu Tuska. Wśród koalicjantów trwa jednak obecnie ożywiona dyskusja na temat rekonstrukcji rządu. W piątek Tusk spotkał się z liderami koalicji – Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, Szymonem Hołownią i Włodzimierzem Czarzastym – by przedstawić im propozycje dotyczące rekonstrukcji gabinetu. Jak relacjonował po spotkaniu Michał Kolanko na łamach rp.pl, głównym wnioskiem rozmów jest dalsze istnienie koalicji 15 października, ale rekonstrukcja może być „nie tak radykalna, jaką byłoby wejście do niej wszystkich liderów, i pewnie nie tak głęboka, jak oczekiwało wielu osób”. „Jednak będzie to zmiana, która da przynajmniej teoretycznie szanse na nowe otwarcie, którego rząd i wszyscy koalicjanci bardzo mocno potrzebują. Alternatywą są w zasadzie tylko wcześniejsze wybory” – analizował dziennikarz „Rzeczpospolitej”.
Czytaj więcej
W najnowszym odcinku podcastu „Polityczne Michałki” Michał Kolanko i Michał Szułdrzyński rozmawia...
Do rozmów liderów koalicji doszło po ujawnionym przez dziennikarzy „Newsweeka” i Radia ZET nocnym spotkaniu marszałka Sejmu Szymona Hołowni z Adamem Bielanem, ważnym europosłem PiS. Jak twierdzi „Fakt”, do mieszkania Bielana przyjechał później m.in. Jarosław Kaczyński. Sam Hołownia w oświadczeniu wydanym już po rozmowach liderów wyjaśnił, że regularnie spotyka się z politykami opozycji. Jak relacjonował w tym samym wpisie, samo spotkanie liderów było wręcz „bardzo dobre”. W sobotę do sprawy odniósł się na platformie X sam Tusk, przyznając, że „utrzymanie koalicji jest trudne, ale możliwe, podobnie jak przebudowa rządu i uzgodnienie strategii, która pozwoli przejść do ofensywy po przegranej w wyborach prezydenckich”. „Wymaga oczywiście odwagi i lojalności. Mimo znanych wam trudności, zrealizuję to zadanie” – napisał.