Reklama

Podcast „Polityczne Michałki”: Bez Tuska źle, z Tuskiem też niedobrze

Polacy to bardzo niewdzięczny naród. Zamiast dziękować premierowi za trud i odsunięcie od władzy PiS, nawet środowiska liberalne mają do niego pretensje – zauważyli autorzy podcastu „Polityczne Michałki”

Publikacja: 17.10.2025 17:00

Mijają dwa lata od historycznych wyborów 15 października, które odsunęły Prawo i Sprawiedliwość od władzy, a Donaldowi Tuskowi umożliwiły powrót do krajowej polityki i zbudowanie szerokiej koalicji rządzącej. W „Politycznych Michałkach” Michał Szułdrzyński i Michał Płociński podejmują próbę rozliczenia tego czasu – nie tyle z pozycji krytyków, co uważnych obserwatorów procesów politycznych i społecznych.

Reklama
Reklama

Bez Donalda Tuska nie byłoby 15 października 2023 r.

Już na samym początku Szułdrzyński zauważa: – Zamiast podziękować premierowi za trud, wszyscy mają do niego pretensje. Lewacy, prawica – to wiadomo, ale nawet środowiska liberalne. I dodaje z przekąsem: – Polacy to strasznie niewdzięczna nacja.

To zdanie, choć prowokacyjne, trafia w istotę problemu: Donald Tusk, który „w kampanii wyborczej osiągnął swój największy sukces w III RP”, jak zauważa Michał Płociński, dziś staje się celem krytyki nawet ze strony tych, którzy wcześniej go wspierali.

Czytaj więcej

Donald Tusk: Po tamtej stronie PiS i Konfederacja. Po tej - demokraci i patrioci

W opinii Płocińskiego, Tusk to wciąż „najmocniejsza postać w polskiej polityce, lider, który scala rząd”. Ale co, jeśli zabraknie tej siły? – Czy wymiana Tuska na Sikorskiego coś zmieni? Może zadziałałoby to tylko dlatego, że Tusk i tak dalej by wszystkim kierował zza kulis –  zastanawia się wicenaczelny „Rzeczpospolitej”. I to właśnie ten paradoks siły i jej ograniczeń jest clue problemu: – Tusk jest potrzebny, ale jednocześnie jego dominacja zaczyna ciążyć koalicji – uważa Płociński.

Reklama
Reklama

Konfederacja rośnie na znużeniu obecną koalicją

Szczególnie mocno krytykowana jest sytuacja w mediach publicznych. Zdaniem Szułdrzyńskiego, obecna TVP to „jeden z największych błędów obecnej koalicji”, bo swoją nijakością otworzyła przestrzeń dla wzrostu Telewizji Republika i Kanału Zero. – Dzisiaj Republika to najważniejsza telewizja informacyjna w Polsce – zauważa Szułdrzyński. A to, co miało być sukcesem nowej władzy – reforma mediów – stało się jej największą porażką.

Nie zabrakło też tematu wzrostu Konfederacji. – Im bardziej Donald Tusk jest twarzą tego rządu, tym bardziej Konfederacja będzie rosła – nie na niechęci do PiS-u, ale do Tuska – punktuje Płociński. To pokazuje, że Tusk może stać się dla części społeczeństwa nie tylko symbolem opozycji wobec PiS-u, ale i nowym „wrogiem numer jeden”.

Czytaj więcej

Sondaż: Polacy nie są zadowoleni ze współpracy Karola Nawrockiego z Donaldem Tuskiem

Nie bez znaczenia pozostaje też zmieniający się świat. W rozmowie wielokrotnie pojawia się refleksja, że Polska w 2023 r. była „anomalią” na tle wzrostu sił skrajnych i populistycznych w Europie. –  Trump znowu wygrał wybory, w Czechach Babiš, na Słowacji Fico, AfD rośnie, Farage w UK, Bardella we Francji. A u nas? Tusk –  wylicza Szułdrzyński. Tyle że ta anomalia może nie potrwać długo. Płociński zauważa, że to tylko „efekt świeżości” powrotu Tuska, a Szułdrzyński pyta wprost: – Może powinien solennie obiecać, że po wyborach 2027 nie będzie premierem? – zastanawia się naczelny „Rzeczpospolitej”.

Co by wybrał Donald Tusk – wygrane wybory czy ocalenie partii

Obaj prowadzący zgadzają się co do jednego: rządy Tuska są jednocześnie jego triumfem i przekleństwem. – Bez niego rząd mógłby się rozpaść. Z nim koalicjanci będą tracić – podsumowuje Płociński. To sytuacja jak z greckiej tragedii, nie ma dobrego wyjścia. Czy jedynym ratunkiem byłoby symboliczne wycofanie się Tuska w cień, oddanie steru komuś młodszemu, świeższemu, może Trzaskowskiemu?

Pod koniec rozmowy Szułdrzyński przypomina słowa polityków EPL, którzy mówili wiosną 2024 o Tusku: „uratował Zachód, Unię Europejską, demokrację”. –  Po dwóch latach od wyborów zaczynamy się zastanawiać, gdzie się to wszystko podziało – zwraca uwagę Szułdrzyński.

Reklama
Reklama

W tle rozmowy przewija się też refleksja o tym, jak ogromne znaczenie ma dziś chaos informacyjny, spadek zaufania do instytucji i rosnące poczucie bezsilności. „W 2023 r. ponad 50 proc. Polaków uważało, że mają wpływ na rzeczywistość. Dziś – o 20 punktów mniej.”

Wreszcie, konkluzja, która zawisła między słowami: –  Donald Tusk troszczy się o własną partię. Jeśli Platforma ma przegrać władzę, to chce, by pozostała najsilniejszą siłą opozycyjną – mówi Płociński. Czy taka strategia wystarczy na 2027 r.?

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Rząd zablokował aukcję artefaktów związanych z Holokaustem. Podobne można kupić na Allegro
Polityka
Komisja Etyki Poselskiej podjęła decyzję ws. Kaczyńskiego. Prezes PiS z kolejną naganą
Polityka
Waldemar Żurek: Grzegorz Braun jest jak osiedlowy bandzior. Nie uniknie odpowiedzialności
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Polityka
„Rzecz w tym”: Tusk kontra Berlin. Jak Polacy wyemancypowali się z wpływu Niemiec
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama