Będzie kara za Brukselę

PO obetnie prezydentowi budżet. To reakcja na wyjazd Lecha Kaczyńskiego na szczyt UE

Aktualizacja: 21.10.2008 14:55 Publikacja: 21.10.2008 04:07

Będzie kara za Brukselę

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Sejmowa Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich ma się jutro przyglądać projektowi przyszłorocznego budżetu Kancelarii Prezydenta. Do tej pory zwyczajowo ta komisja pozytywnie opiniowała prezydenckie budżety. Ewentualnych cięć dokonywała Komisja Finansów.

Jak ustaliła „Rz”, PO postanowiła od tego zwyczaju odejść. Jest niemal pewne, że tym razem budżet prezydenta po raz pierwszy zostanie negatywnie oceniony.

– Jeszcze przed wydarzeniami związanymi ze szczytem w Brukseli był cień szansy na pozytywne zaopiniowanie wersji nam przedłożonej. Po sporze wokół Brukseli sytuacja się jednak zmieniła. Docierają do mnie głosy, że prezydenta trzeba za to ukarać – przyznaje Jerzy Budnik (PO), szef komisji. Nie jest szczęśliwy, że jego komisji przyjdzie naruszyć obyczaj, ale zwraca uwagę, że choć pozycja ustrojowa prezydenta się nie zmieniła, jego wydatki z roku na rok rosną.

W 2006 r. Pałac Prezydencki wydał 138 mln zł. W zeszłym roku było to już ponad 157 mln zł. W tym roku kancelaria ma do dyspozycji 160 mln zł. Na przyszły domaga się jednak 189 mln zł – czyli więcej o niemal 30 mln zł (18 proc.).

[wyimek]"Przed szczytem był jeszcze cień szansy na pozytywną opinię" - Jerzy Budnik (PO) szef Komisji Regulaminowej[/wyimek]

– Potrzebne są pieniądze na odłożone remonty czy organizację obchodów kilku ważnych rocznic, jakie przypadają w 2009 r. – tak wzrost wydatków tłumaczył szef Kancelarii Prezydenta Piotr Kownacki.

Posłów PO to jednak nie przekonuje. Według Budnika narasta wśród nich przekonanie, że Lech Kaczyński staje się coraz bardziej prezydentem jednej partii, a Kancelaria Prezydenta jego sztabem wyborczym i gabinetem cieni PiS.

– Wszyscy zmuszani są do oszczędności, a prezydenckie budżety pęcznieją. Ten ostatni trudno odbierać inaczej niż jak prowokację – mówi Jarosław Urbaniak, wiceszef komisji z PO.

– Nie mamy wobec prezydenta krwiożerczych zamiarów, ale nie widzę szans, byśmy ten budżet pozostawili bez zmian – dodaje posłanka Iwona Śledzińska-Katarasińska.

Również Krystyna Skowrońska oraz Tomasz Kulesza (oboje z PO) nie pozostawiają złudzeń: będą cięcia, i to spore. – Tu nie chodzi o zemstę czy złośliwości, ale nie może być świętych krów – mówi Kulesza.

Platforma ma wsparcie lewicy. – Idąc do władzy, Lech Kaczyński mówił o bizancjum Aleksandra Kwaśniewskiego. Uważam więc, że wystarczy powrócić do tego, co było za jego czasów – mówi Wacław Martyniuk z SLD.

Wszyscy zwracają uwagę, że w Kancelarii Prezydenta wzrosły nie tylko wydatki, ale też zatrudnienie. W zeszłym roku pracowało tam 365 osób, czyli o ok. 60 więcej niż za Kwaśniewskiego. Na to chcą właśnie powołać się posłowie.

O ile Sejm uszczupli budżet prezydenta? W zeszłym tygodniu szef Klubu PO Zbigniew Chlebowski mówił o obcięciu nawet 36 mln zł.

Posłowie PiS zapowiadają walkę w obronie prezydenta. Dziś na specjalnej naradzie chcą ustalić strategię. Przyznają jednak, że są bezsilni, bo Platforma Obywatelska ma w komisji większość. – To, co planuje PO, to czysto polityczny atak – komentuje Beata Szydło, wiceszefowa komisji z PiS.

[ramka][srodtytul]Rząd: prezydent ma zostać w domu[/srodtytul]

Kancelaria Prezydenta opublikowała korespondencję dotyczącą udostępnienia Lechowi Kaczyńskiemu samolotu do Brukseli. Prezydent, który leciał w ubiegłym tygodniu na szczyt UE, napisał do Kancelarii Premiera z prośbą o udostępnienie rządowej maszyny. Nie otrzymał do dyspozycji ani samolotu TU-154 M, ani małych samolotów JAK 40. Ostatecznie na szczyt udał się wyczarterowanym od LOT samolotem (co kosztowało około 150 tys. zł).

Z korespondencji wynika, że urzędnicy premiera od początku nie zamierzali udostępnić samolotu głowie państwa. Gdy prezydent dowiedział się, że samolot nie może po niego przylecieć, bo ma czekać na premiera w Brukseli, chciał lecieć jakiem. Jednak Biuro Szefa Kancelarii Premiera Tomasza Arabskiego odpisało, że „delegacja RP w składzie określonym przez Radę Ministrów” na szczyt już poleciała, więc prośba prezydenta jest... bezzasadna.

Sejmowa Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich ma się jutro przyglądać projektowi przyszłorocznego budżetu Kancelarii Prezydenta. Do tej pory zwyczajowo ta komisja pozytywnie opiniowała prezydenckie budżety. Ewentualnych cięć dokonywała Komisja Finansów.

Jak ustaliła „Rz”, PO postanowiła od tego zwyczaju odejść. Jest niemal pewne, że tym razem budżet prezydenta po raz pierwszy zostanie negatywnie oceniony.

Pozostało 91% artykułu
Wybory prezydenckie
PSL nie wystawi własnego kandydata w wyborach prezydenckich. Ludowcy poprą Szymona Hołownię
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Rozliczanie PiS. Adrian Zandberg: Ludzie już żyją czymś innym
Polityka
Wybory prezydenckie 2025: Pojawił się nowy kandydat. Kim jest?
Polityka
Tobiasz Bocheński odniósł się do sprawy Marcina Romanowskiego. "Nie ukrywałbym"
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Nowy sondaż partyjny: PiS zyskuje. Dystans między KO coraz mniejszy