Tak wynika z wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku (sygn. akt I SA/Gd 540/12) w sprawie małżonków M., którym organy podatkowe zarzuciły błędne rozliczenie podatku rocznego za 2009 r. Sąd uznał, że fiskus nie może żądać od podatnika, żeby zastąpił go w wyjaśnieniu stanu prawnego sprawy, w tym domagać się wskazywania konkretnych przepisów prawa innego państwa członkowskiego. To jego obowiązkiem jest np. dowiedzieć od zagranicznych urzędników czy prywatnie opłacana przez podatnika składka na ubezpieczenie zdrowotne w Niemczech jest rzeczywiście obowiązkowa. I dopiero po tym może zdecydować czy podatnik ma prawo do ulgi podatkowej czy nie.
Droga przez mękę
Problemy skarżących zaczęły się po tym jak fiskus zainteresował się ich zeznaniem podatkowym za 2009 r. (ostatecznie również za 2010). Z formularza wynikało, że pan M. stracił na swoich usługach fotograficznych i zyskał ok. 20 tys. zł na wypłaconej mu przez Deustsche Rentgenversicherung Bund emeryturze dla osób niepełnosprawnych. Za to pani M. zarobiła prawie 300 tys. zł. Kwota podatku została przez małżonków pomniejszona o opłacone przez nich składki na ubezpieczenie zdrowotne. Część z nich to składki zapłacone w Niemczech. To właśnie odliczenie zagranicznych składek stało się ością niezgody między podatnikami a fiskusem.
Ale to na końcu. Wcześniej organy podatkowe żmudnie dochodziły do prawdy, czyli żądały od podatników wciąż to nowych dokumentów. Zaczęło się od kopii dokumentów potwierdzających wykazane dochody oraz potwierdzających prawo do skorzystania z wykazanych w zeznaniu ulg. Podatnicy dostarczyli organowi komplet dokumentów obejmujący m.in.: kopie faktur VAT dokumentujących zakup usług internetowych, kopie (sporządzonych w języku niemieckim) pism DKV Deustsche Krankenversicherung AG opatrzonych dopiskiem ubezpieczenie zdrowotne (karta 22 i karta 27), kopię pisma Deustche Rentenversicherung Bund (sporządzonego w języku niemieckim) opatrzonego dopiskiem renta, kopie wyciągów z konta w niemieckim banku, przetłumaczone na język polski pismo DKV Deustsche Krankenversicherung AG (zgodnie z tłumaczeniem: Niemieckie Ubezpieczenie Chorobowe S.A.) potwierdzające ubezpieczenie zdrowotne męża oraz przetłumaczone na język polski pismo do żony dotyczące podwyższenia składki na ubezpieczenie zdrowotne.
Trzeba korygować
Po zapoznaniu się z tymi dokumentami naczelnik urzędu skarbowego wezwał małżonków do złożenia korekty zeznania. Uznał, że nie byli oni uprawnieni do odliczenia zagranicznych składek na ubezpieczenie zdrowotne. Z przedłożonych dokumentów nie wynika bowiem, że było to ubezpieczenie obowiązkowe. Ponadto podatnicy mieli uwzględnić w rozliczeniu dochody z uzyskiwanej w Niemczech renty oraz zmienić miejsce zamieszkania żony.
Małżonkowie złożyli korektę PIT, ale nie zrezygnowali z odliczenia od podatku składek na ubezpieczenie zdrowotne. Uważali, że składka jest - zgodnie z niemieckim systemem ubezpieczeń – obowiązkowa. Na potwierdzenie swoich racji do korekty dołączyli zaświadczenie po niemiecku z tłumaczeniem, że są ubezpieczeni są w ramach prywatnego ubezpieczenia chorobowego. Zakres ochrony odpowiada świadczeniom ustawowym w rozumieniu niemieckiego kodeksu socjalnego.