Nie można zarządzać polską spółką ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Prezes musi od czasu do czasu przylecieć do Polski. Ten argument przekonał skarbówkę, która zgodziła się na rozliczenie wydatków na bilety lotnicze w kosztach CIT.
O interpretację wystąpiła spółka z o.o. zajmująca się organizowaniem programów lojalnościowych i motywacyjnych. Jej zarząd ma tylko jednego członka (prezesa), który pełni funkcję na podstawie powołania. Jest też jednym ze wspólników. Przeprowadził się do Zjednoczonych Emiratów Arabskich i obecnie tam mieszka. Musi jednak przylatywać do Polski. Ma bowiem liczne obowiązki. Przede wszystkim zarządzanie spółką. Musi dbać o jej funkcjonowanie, decydować o sposobach i kierunkach działalności. Uczestniczy też w spotkaniach z kontrahentami, targach, konferencjach. W celach służbowych lata też do innych krajów.
Czytaj więcej
Spółka może rozliczyć w działalności wydatki na awionetkę, którą lata jej prezes.
Zgromadzenie wspólników podjęło uchwałę w sprawie finansowania podróży prezesa. Na ten cel spółka wyodrębniła ze swoich środków specjalny fundusz. Zwraca wydatki za przeloty na podstawie wystawianych na nią faktur. Prezes lata w klasie ekonomicznej, biznes lub first, ale przysługuje mu refundacja tylko do kwoty stanowiącej cenę biletu w tej pierwszej.
Czy wydatki na przeloty można zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów? Spółka twierdzi, że tak. Argumentuje, że prezes podróżuje po to, aby wykonywać służbowe obowiązki. Musi latać do Warszawy, ponieważ w tym miejscu jest siedziba spółki oraz biura większości kontrahentów. Konieczność odbywania podróży jest spowodowana specyfiką działalności oraz wymaganiami klientów – podkreśla spółka.