Prowadzę działalność gospodarczą pod własnym imieniem i nazwiskiem. Firma ma też swoją nazwę. Na fakturach zakupowych często znajduje się imię i nazwisko, a nazwa jest ścięta, czasem wpisywana z błędem albo w ogóle pomijana. Czy nie wyklucza to rozliczenia wydatku w kosztach PIT? – pyta czytelnik.
Nie wyklucza. Najważniejsze, aby wydatek miał związek z działalnością. To jest główne kryterium przy podejmowaniu decyzji o rozliczaniu kosztów. Wydatek musi mieć jakieś przełożenie na przychód. Albo bezpośrednie (kupujemy rzecz, którą chcemy potem sprzedać), albo pośrednie (inwestujemy w samą firmę, np. nabywamy komputer czy telefon). Jeśli ten warunek jest spełniony, rozliczamy go w kosztach.
Oczywiście wydatek musi być udokumentowany. Najlepiej fakturą, w której są wszystkie informacje o transakcji. Musi z niej wynikać, kto, komu, kiedy i co sprzedaje. O jej elementach mówi art. 106e ustawy o VAT. Wymienia m.in. „imiona i nazwiska lub nazwy podatnika i nabywcy towarów lub usług oraz ich adresy”. Jeśli więc czytelnik ma fakturę, na której widnieje jego imię i nazwisko, wszystko jest w porządku. Nazwa jego firmy to tylko element dodatkowy. Jeśli jest ścięta, błędnie wpisana albo jej nie podano, może wystawić notę korygującą. Ale brak tej nazwy nie dyskwalifikuje wydatku.
Czytaj więcej
Przy zmianach wysokości stawek podatku od towarów i usług podatnicy mogą mieć wątpliwości, jak rozliczyć transakcje. W takim przypadku zastosowanie znajdują przepisy przejściowe zawarte w ustawie o VAT, określające, kiedy i jaką stawkę podatku zastosować.
Fiskus nie będzie więc kwestionować faktury, w której jest tylko imię i nazwisko przedsiębiorcy. Trzeba zresztą przyznać, że w ostatnich latach skarbówka złagodniała w kwestii wymogów dokumentacyjnych.