Podobnego zdania jest doradca biznesowy Paweł Lewandowski. – Wybrana na początku roku forma opodatkowania może nie być optymalna – mówi. Podaje przykład przedsiębiorcy, który płaci ryczałt według stawki 15 proc. Załóżmy, że jego roczne przychody wyniosą 160 tys. zł i poniesie 20 tys. zł kosztów. Od przychodów 160 tys. zł zapłaci 24 000 zł podatku plus 6718 zł składki zdrowotnej. Razem będzie to 30 718 zł. Gdyby wybrał rozliczenie według skali na starych zasadach (17 i 32 proc.), od dochodu 140 tys. zł zapłaciłby 21 700 zł podatku plus 12 600 składki zdrowotnej, czyli łącznie 34 300 zł. Jednak przy rozliczeniu według skali 12 i 32 proc. podatek wyniesie 17 200 zł. Łącznie ze składką będzie to 29 800 zł.
Przy rozliczeniu ryczałtem przedsiębiorca zyska natomiast możliwość odliczenia od przychodów połowy składki na ubezpieczenie zdrowotne. W omawianym przykładzie będzie to 3359 zł. Podatek wyniesie 23 496 zł, a razem ze składką 30 214 zł.
– W niektórych przypadkach rozliczenie według skali może stać się bardziej atrakcyjne niż ryczałt – mówi Lewandowski. Dodaje, że zmianą byliby zainteresowani przedsiębiorcy samotnie wychowujący dziecko, ponieważ rząd przywraca poprzednie korzystne zasady opodatkowania samotnych rodziców.
Rząd zapowiada obniżkę podatków. Jest symulacja kto i ile zyska
W czwartek premier Mateusz Morawiecki ogłosił obniżenie PIT z 17 na 12 proc., likwidację tzw. ulgi dla klasy średniej czy możliwość uwzględnienia w kosztach podatkowych składki zdrowotnej. Kwota wolna pozostanie na poziomie 30 000 zł, a próg podatkowy na poziomie 120 000 zł. Eksperci Grant Thornton policzyli, jak zapowiedziane zmiany wpłyną na wysokość odprowadzanych podatków.
Postulat biznesu
Beata Boruszkowska zwraca uwagę, że Ministerstwo Finansów, obniżając stawkę PIT z 17 do 12 proc., zmienia zasady gry w trakcie roku podatkowego. – Mamy nadzieję, że w tej sytuacji resort uwzględni także postulaty przedsiębiorców dotyczące zmiany zasad rozliczenia. Chcemy w trakcie konsultacji publicznych zaproponować, by przedsiębiorcy mogli wybrać najkorzystniejszy dla nich sposób opodatkowania po zakończeniu roku. Do końca grudnia płaciliby podatek na wybranych zasadach, natomiast w zeznaniu rocznym mogliby wybrać inny sposób opodatkowania – mówi Beata Boruszkowska.
Co na to Ministerstwo Finansów? Z wypowiedzi wiceministra Artura Sobonia wynika, że rząd podchodzi do postulatów biznesu sceptycznie. Chce uniknąć konieczności przeksięgowania wszystkich operacji od początku roku. Nie wiadomo, co ze zmianą po zakończeniu roku. Soboń deklaruje jednak, że jest „otwarty na dialog”.