Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku dotyczy rodziców, którzy w deklaracji za 2012 rok skorzystali z ulgi na pełnoletnie studiujące dziecko. Dzięki tej preferencji uzyskali prawie 1500 zł nadpłaty w PIT. Urząd skarbowy zakwestionował jednak ich rozliczenie, wskazując, że dochody syna przekroczyły ustawowy limit.
Przypomnijmy, że zgodnie z ustawą PIT, rodzice mają prawo do ulgi na dorosłe dziecko, pod warunkiem że jest ono studentem, a jego roczne zarobki nie przekraczają kwoty 3089 zł. Chodzi o dochody podlegające opodatkowaniu na zasadach określonych w art. 27 lub art. 30b ustawy o PIT. Spory dotyczą jednak tego, jak wyliczyć wskazaną w przepisach kwotę.
W sprawie toczącej się przed WSA w Gdańsku syn podatników osiągnął w 2012 r. 3715 zł przychodu. Jego rodzice uznali, że po odjęciu 278 zł kosztów i 509 zł składek na ubezpieczenie społeczne dochód wyniósł 2927 zł.
Innego zdania był fiskus, który argumentował, że od przychodu można odjąć tylko koszty jego uzyskania, nie dotyczy to składek. Na tej podstawie urząd skarbowy ustalił dochód studenta na poziomie 3437 zł, a więc ponad ustawowym limitem. Uznał, że w tej sytuacji rodzice stracili prawo do ulgi i muszą wraz z odsetkami dopłacić fiskusowi blisko 3,5 tys. zł PIT.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku przyznał jednak rację podatnikom. Zdaniem sądu sporna kwestia powinna być zawsze rozważana na podstawie przepisów regulujących podstawę obliczenia podatku, w tym obowiązkowe odliczenia od dochodu. Dzięki wskazanym w ustawie odliczeniom syn podatników nie zapłacił daniny. Tymczasem argumentacja fiskusa prowadzi do sytuacji, w której rodzice mimo to tracą preferencję.