Lewandowski zabawił się z pumami. Bramka i dwie asysty

Polak strzelił na Camp Nou swojego pierwszego gola dla Barcelony i dorzucił dwie asysty. Katalończycy rozbili 6:0 meksykański Pumas UNAM w meczu o Puchar Gampera.

Publikacja: 07.08.2022 22:25

Lewandowski zabawił się z pumami. Bramka i dwie asysty

Foto: AFP

Czytaj więcej

"Rzeczpospolita" o przejściu Roberta Lewandowskiego do Barcelony

Trzy minuty wystarczyły Robertowi Lewandowskiemu, by zdobyć serca kibiców. Po ładnym podaniu Pedriego minął bramkarza i sprzed linii końcowej posłał piłkę do siatki. Padł w objęcia kolegów, 83 tys. ludzi na stadionie skandowało jego nazwisko. Trudno wyobrazić sobie lepsze powitanie na słynnym Camp Nou.

Po trzech sparingach w Ameryce, w których nie strzelił gola, polski napastnik na pewno poczuł ulgę i z każdym tygodniem powinno grać mu się łatwiej. Tym bardziej, że współpraca z kolegami wygląda naprawdę obiecująco, co widzieliśmy przy bramkach Pedriego, któremu odwdzięczył się dwiema asystami - efektowne było szczególnie odegranie piłki piętą przy golu na 4:0.

Czytaj więcej

Piłkarzy trzeba uwieść. Xavi z misją odbudowy Barcelony

"To duet, który sprawia, że Camp Nou może marzyć" - podsumowała ich występ madrycka "Marca". Współpracą i zrozumieniem piłkarzy, których dzieli 14 lat różnicy, zachwyca się również kataloński "Sport".

Lewandowski doczekał się już nawet przyśpiewki na melodię z Flinstonów. Gdy po godzinie gry schodził z boiska, mógł się poczuć, jak podczas piątkowej prezentacji. Wiwatom nie było końca.

Mecz z Pumas UNAM, który okazał się niezbyt wymagającym rywalem, był ostatnim etapem przygotowań Barcy do sezonu. Xavi wymienił w drugiej połowie całą jedenastkę. Lewandowskiego zastąpił Memphis Depay, który oddał Polakowi dziewiątkę na koszulce, a wkrótce być może pożegna się z Katalonią.

Teraz pora na poważną grę. Już w sobotę inauguracja ligi na Camp Nou - do Barcelony przyjeżdża Rayo Vallecano.

Barcelona - Pumas UNAM 6:0

(R. Lewandowski 3, Pedri 5 i 19, O. Dembele 10, P. Aubameyang 49, F. De Jong 84)

Trzy minuty wystarczyły Robertowi Lewandowskiemu, by zdobyć serca kibiców. Po ładnym podaniu Pedriego minął bramkarza i sprzed linii końcowej posłał piłkę do siatki. Padł w objęcia kolegów, 83 tys. ludzi na stadionie skandowało jego nazwisko. Trudno wyobrazić sobie lepsze powitanie na słynnym Camp Nou.

Po trzech sparingach w Ameryce, w których nie strzelił gola, polski napastnik na pewno poczuł ulgę i z każdym tygodniem powinno grać mu się łatwiej. Tym bardziej, że współpraca z kolegami wygląda naprawdę obiecująco, co widzieliśmy przy bramkach Pedriego, któremu odwdzięczył się dwiema asystami - efektowne było szczególnie odegranie piłki piętą przy golu na 4:0.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Myśleli, że sprowadzili byłego piłkarza Barcelony. Przyjechał jego bliźniak, który grał w Polsce?
Piłka nożna
Pożegnanie Kyliana Mbappe z Paryżem. Były gwizdy i cisza
Piłka nożna
Bayer Leverkusen śrubuje niesamowity rekord. Czy zakończy sezon bez porażki?
Piłka nożna
Mistrza Anglii poznamy dopiero w ostatniej kolejce. Arsenalowi pomóc może Tottenham
Piłka nożna
Lech - Legia, szczyt komedii w Ekstraklasie. Za kuriozalnymi scenami trudno było nadążyć