Tomasz Pietryga: RPO nie chce dublerów w Trybunale Konstytucyjnym. Wzmacnia linię rządu wobec TK

Rzecznik praw obywatelskich prof. Marcin Wiącek nieoczekiwanie wzmocnił twardy kurs rządzących wobec Trybunału Konstytucyjnego. Czy przyczyni się to do szybszych zmian w tej instytucji?

Aktualizacja: 14.05.2024 06:05 Publikacja: 14.05.2024 04:30

Obecny rzecznik praw obywatelskich prof. Marcin Wiącek trzyma się z boku toczącego się sporu polityc

Obecny rzecznik praw obywatelskich prof. Marcin Wiącek trzyma się z boku toczącego się sporu politycznego

Foto: Grzegorz Krzyżewski/Biuro RPO

Rzecznik praw obywatelskich wycofał się z przystąpienia do postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym w kwestii kosztów sądowych, powołując się na sejmową uchwałę kwestionującą legalność tzw. sędziów dublerów. I ma to niebagatelne znaczenie. Oceny mocy prawnej takich uchwał Sejmu były podzielone i często determinowane sympatiami czy antypatiami politycznymi prawników. Prof. Marcin Wiącek, który dostrzegał więcej odcieni sporu o praworządność, nie należy jednak do żadnej politycznie zadeklarowanej grupy. Jego stanowisko może przeważyć szalę, zwłaszcza że w rozmowie z „Rzeczpospolitą”, którą opublikujemy we wtorek o godz. 14, zadeklarował, iż zamierza kontynuować kurs nieuznawania składów z tzw. sędziami dublerami. Wzmacnia to pozycję tych, którzy opowiadają się za szybkimi zmianami w Trybunale. Ponadto stanowisko RPO może służyć za drogowskaz dla innych instytucji państwowych do obrania podobnego kursu i ignorowania części składów trybunału.

Czytaj więcej

Presja na Trybunał. RPO zastosował uchwałę Sejmu ws. dublerów i Przyłębskiej

Czy po sejmowej uchwale TK będzie nadal wydawał wyroki

Decyzja prof. Wiącka oprócz wzmocnienia mocy prawnej, ale też w konsekwencji politycznej uchwał, realnie nie zmienia sytuacji wokół Trybunału Konstytucyjnego. Ten w sprawie tzw. dublerów pozostaje nieugięty, uznając, że uchwały Sejmu nie są źródłem prawa i nie wywołują żadnych realnych skutków na działania tej instytucji.

W efekcie Trybunał Konstytucyjny będzie nadal wydawał wyroki z udziałem tzw. sędziów dublerów, a te po publikacji w dziennikach urzędowych będą miały moc obowiązującą. Nie istnieje bowiem obecnie żadna procedura czy instancja, która mogłaby neutralizować tego rodzaju wyroki. Są one niepodważalne.

W celu rehabilitacji ofiar zbrodni sądowych z czasów stalinowskich nawet w tak oczywistych sytuacjach nie zdecydowano się na uchwalenie specjalnej ustawy, która zbiorowo zrehabilitowałaby wszystkich pokrzywdzonych

Sejm pracuje nad rozwiązaniami prawnymi mającymi na celu rozwiązanie tej kwestii. Jednakże wprowadzenie takich zmian na poziomie ustawowym, a nie konstytucyjnym, może wywołać kolejny spór prawny co do legalności tych decyzji. Ponadto próba anulowania wyroków ustawami może stać się bardzo niebezpiecznym precedensem. Może to wytworzyć zwyczaj podważania tych wyroków, które są w danym czasie politykom nie na rękę. Takiej pokusy uniknęli nawet politycy na początku lat 90. W celu rehabilitacji ofiar zbrodni sądowych z czasów stalinowskich nawet w tak oczywistych sytuacjach nie zdecydowano się na uchwalenie specjalnej ustawy, która zbiorowo zrehabilitowałaby wszystkich pokrzywdzonych. Żmudnie robił to Sąd Najwyższy, wydając orzeczenia w indywidualnych sprawach.

Czytaj więcej

Reforma TK w Sejmie. Możliwe zmiany w planie Bodnara

Reforma TK: Po ustąpieniu prezydenta Andrzeja Dudy będzie łatwiej?

Oczywiście dziś koalicja rządząca jest poddana olbrzymiej presji swoich wyborców, którym obiecano szybkie unormowanie sytuacji w Trybunale Konstytucyjnym. Cena pośpiechu może być jednak wysoka. Choć z drugiej strony mało prawdopodobne jest, aby prezydent, który przed ośmioma laty przyjął ślubowanie od kwestionowanych sędziów, zdecydował się na podpisanie ustawy porządkującej sytuację w TK. Stąd też koalicja pozostaje na rozdrożu; zamiast wysyłać ustawę do Andrzeja Dudy, może poczekać do wyborów prezydenckich, które zmienią głównego lokatora pałacu. Do tego czasu jednak sytuacja będzie się rozwiązywać sama. W grudniu w stan spoczynku odejdzie pierwszy z tzw. sędziów dublerów, a za nim następni.

Dzisiejsze stanowisko rzecznika praw obywatelskich wzmacnia kurs rządzących wobec Trybunału Konstytucyjnego oraz idącą za nim argumentację prawną – sytuacji wokół tej instytucji znacząco jednak nie zmieni.

Czytaj więcej

Wiącek o sprawie Szmydta: to byłaby informacja naprawdę dramatyczna

Rzecznik praw obywatelskich wycofał się z przystąpienia do postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym w kwestii kosztów sądowych, powołując się na sejmową uchwałę kwestionującą legalność tzw. sędziów dublerów. I ma to niebagatelne znaczenie. Oceny mocy prawnej takich uchwał Sejmu były podzielone i często determinowane sympatiami czy antypatiami politycznymi prawników. Prof. Marcin Wiącek, który dostrzegał więcej odcieni sporu o praworządność, nie należy jednak do żadnej politycznie zadeklarowanej grupy. Jego stanowisko może przeważyć szalę, zwłaszcza że w rozmowie z „Rzeczpospolitą”, którą opublikujemy we wtorek o godz. 14, zadeklarował, iż zamierza kontynuować kurs nieuznawania składów z tzw. sędziami dublerami. Wzmacnia to pozycję tych, którzy opowiadają się za szybkimi zmianami w Trybunale. Ponadto stanowisko RPO może służyć za drogowskaz dla innych instytucji państwowych do obrania podobnego kursu i ignorowania części składów trybunału.

1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Michał Zacharski: Areszt w państwie prawa. Chodzi nie tylko o immunitet
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Roman Giertych bierze się za „Kastę” i stawia sędziom najcięższe zarzuty
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Czy Adam Bodnar zrobi z Marcina Romanowskiego męczennika?
Opinie Prawne
Dariusz Lasocki: PKW odbierze PiS dotację? Komisja pod politycznym pręgierzem
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Czy renta wdowia jest sprawiedliwa? System emerytalny jest nie do utrzymania