Ewa Szadkowska: Deregulacyjna czkawka

Jest takie przysłowie: co za dużo, to niezdrowo. Dedykuję je rządowym urzędnikom, którzy proces upraszczania prawa zmienili w wyścigi pustych taczek.

Publikacja: 19.06.2025 20:04

Ewa Szadkowska: Deregulacyjna czkawka

Foto: Adobe Stock

Znają Państwo anegdotkę o zapracowanych budowlańcach?

Na budowie pracownik jeździ z pustymi taczkami tam i z powrotem. Kierownik w końcu go pyta:

– Dlaczego jeździsz z pustymi taczkami?

– Bo, szefie, taki zapier…l, że nie mam czasu nawet załadować! – odpowiada pracownik.

Mniej więcej tak zaczyna wyglądać proces deregulacji, którą rządzący chcą uszczęśliwić przedsiębiorców, a przy okazji też zwykłych obywateli, bo część forsowanych rozwiązań dotyczy prostych życiowych spraw każdego z nas. Sęk w tym, że wszyscy zaczynają się w tym gąszczu gubić.

Deregulacja. Kiedy rząd Donalda Tuska zabrał się za wdrażanie ułatwień dla biznesu?

Rok temu, gdy moda na deregulację dopiero nadchodziła, a rząd skierował do konsultacji przygotowany w Ministerstwie Rozwoju i Technologii potężny pakiet uproszczeń dla biznesu, dowcipkowałam, że to taka ustawa-bajaderka, ulepiona z poprawek do setek przepisów. Teraz powinnam połknąć własny język, bo z perspektywy czasu staje się jasne, że takie pożenienie różnych rozwiązań wcale nie było złym pomysłem. Przynajmniej łatwo było sprawdzić, co się dzieje z projektem (a, dodajmy, długo nie działo się z nim kompletnie nic), a zatem i poszczególnymi regulacjami, które zawierał.

Czytaj więcej

Deregulacja na półmetku. Teraz zespół Brzoski będzie patrzeć na ręce posłom

Teraz nie ma dnia, by w wykazie prac Rady Ministrów czy na stronie Rządowego Centrum Legislacji nie pojawiały się kolejne projekty mające w uzasadnieniu magiczne słowo „deregulacja”. Często zawierają zmiany punktowe, odnoszą się do podobnych obszarów albo pochodzą od tego samego resortu i spokojnie można by je popakować w większe „paczki”. No ale ucierpiałyby na tym statystyki osiągnięć poszczególnych resortów. Bo niby dlaczego głównym rozgrywającym ma być MRiT, skoro także np. resorty finansów i sprawiedliwości mają wiele do zaoferowania.

Kolejne projekty deregulacyjne skierowane do konsultacji. Co tym razem proponuje rząd?

W ostatni wtorek rząd na posiedzeniu przyjął cztery projekty deregulacyjne, kolejne trzy tego samego dnia pojawiły się na stronie internetowej RCL. A założenia następnych trzech w środę przed Bożym Ciałem trafiły do wykazu z planami na najbliższe miesiące.

Czytaj więcej

Panel prawników

Jak walczyć z biurokracją? Eksperci: deregulacja to nie wszystko

Jeden z nich to projekt nowelizacji kodeksu postępowania cywilnego, która zmierza do odwrócenia dotychczasowej zasady i przyznania priorytetu licytacji elektronicznej w egzekucji z nieruchomości. Rozwiązanie z gruntu słuszne, sęk w tym, że jakiś czas temu podobne zaproponowała Komisja Kodyfikacyjna Prawa Cywilnego w ramach dużej reformy k.p.c. Skoro resort sprawiedliwości postanowił wydłubać jeden z 200 przepisów, pewnie tych pozostałych 199 też prędzej czy później zostanie przekutych w projekty.

Znają Państwo anegdotkę o zapracowanych budowlańcach?

Na budowie pracownik jeździ z pustymi taczkami tam i z powrotem. Kierownik w końcu go pyta:

Pozostało jeszcze 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Rząd Tuska zabiera się za zaczernianie białych plam
Opinie Prawne
Piotr Bogdanowicz: Nie wszystko złoto, co się świeci
Opinie Prawne
Jan Bazyli Klakla: Czy obywatelstwo to nagroda?
Opinie Prawne
Bartczak, Trzos-Rastawiecki: WIBOR? Polskie sądy nie czekają na Trybunał
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Opinie Prawne
Marek Kobylański: Zespół Brzoski pokazuje, jak to się robi