Deregulacja. Kiedy rząd Donalda Tuska zabrał się za wdrażanie ułatwień dla biznesu?
Rok temu, gdy moda na deregulację dopiero nadchodziła, a rząd skierował do konsultacji przygotowany w Ministerstwie Rozwoju i Technologii potężny pakiet uproszczeń dla biznesu, dowcipkowałam, że to taka ustawa-bajaderka, ulepiona z poprawek do setek przepisów. Teraz powinnam połknąć własny język, bo z perspektywy czasu staje się jasne, że takie pożenienie różnych rozwiązań wcale nie było złym pomysłem. Przynajmniej łatwo było sprawdzić, co się dzieje z projektem (a, dodajmy, długo nie działo się z nim kompletnie nic), a zatem i poszczególnymi regulacjami, które zawierał.
Teraz nie ma dnia, by w wykazie prac Rady Ministrów czy na stronie Rządowego Centrum Legislacji nie pojawiały się kolejne projekty mające w uzasadnieniu magiczne słowo „deregulacja”. Często zawierają zmiany punktowe, odnoszą się do podobnych obszarów albo pochodzą od tego samego resortu i spokojnie można by je popakować w większe „paczki”. No ale ucierpiałyby na tym statystyki osiągnięć poszczególnych resortów. Bo niby dlaczego głównym rozgrywającym ma być MRiT, skoro także np. resorty finansów i sprawiedliwości mają wiele do zaoferowania.
Kolejne projekty deregulacyjne skierowane do konsultacji. Co tym razem proponuje rząd?
W ostatni wtorek rząd na posiedzeniu przyjął cztery projekty deregulacyjne, kolejne trzy tego samego dnia pojawiły się na stronie internetowej RCL. A założenia następnych trzech w środę przed Bożym Ciałem trafiły do wykazu z planami na najbliższe miesiące.
Panel prawników
Teza 1:
Rząd powinien przygotować propozycje deregulacyjne na podstawie pomysłów zespołu Rafała Brzoski, ale po starannej analizie ich celowości i zgodności z systemem prawnym
Teza 2:
Zamiast głębokiej deregulacji rząd powinien raczej rozpocząć działania na szeroką skalę, uświadamiające urzędnikom konieczność takiego stosowania obowiązującego prawa, by nie utrudniać życia uczciwym przedsiębiorcom i obywatelom
Jeden z nich to projekt nowelizacji kodeksu postępowania cywilnego, która zmierza do odwrócenia dotychczasowej zasady i przyznania priorytetu licytacji elektronicznej w egzekucji z nieruchomości. Rozwiązanie z gruntu słuszne, sęk w tym, że jakiś czas temu podobne zaproponowała Komisja Kodyfikacyjna Prawa Cywilnego w ramach dużej reformy k.p.c. Skoro resort sprawiedliwości postanowił wydłubać jeden z 200 przepisów, pewnie tych pozostałych 199 też prędzej czy później zostanie przekutych w projekty.