Komisja Kodyfikacyjna Prawa Cywilnego pracuje nad tzw. naprawczą nowelizacją k.p.c. Bardzo istotnym problemem z punktu widzenia konstytucyjnego jest rozpoznawanie spraw odwoławczych w składach kolegialnych, które zostało wprowadzone przed rokiem. Z jednej strony przywrócenie kolegialności wydaje się być czymś oczywistym, z drugiej zaś, patrząc na zapaść w sądownictwie, nie ulega wątpliwości, że rozpoznawanie spraw przez jednego sędziego sprzyja przyspieszeniu rozpoznawania spraw.
Między kontrolą odwoławczą a szybkością postępowania istnieje naturalne napięcie, ponieważ każdy środek zaskarżenia wydłuża drogę do prawomocnego wyroku i to niekiedy znacząco. To m.in. dlatego prawo do zaskarżenia orzeczenia sądu pierwszej instancji w sprawach cywilnych nie jest gwarantowane np. w Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, a wyważenie tych wartości pozostawiono państwom – stronom.
W naszym porządku prawnym tę kolizję rozstrzyga w pewnym zakresie konstytucja, ustanawiając prawo do zaskarżenia orzeczenia sądu I instancji i instancyjny model postępowania sądowego. Skoro tak, to postępowanie apelacyjne powinno być ukształtowane w sposób, który realnie zmniejsza ryzyko nieprawidłowego orzeczenia, a to pozwala osiągnąć powiązanie doświadczenia sędziów orzekających w II instancji z kolegialnością orzekania.
Kolegialność w sądach II instancji ma w polskim postępowaniu cywilnym utrwaloną tradycję i liczne walory, tak z punktu widzenia stron, jak i sądu. Nie chcę powtarzać rzeczy, które powiedziano już wielokrotnie, poza sporem jest jednak, że kolegialne orzekanie wymusza dyskurs przy dochodzeniu do podjęcia decyzji, sprawia, że staje się ona bardziej wszechstronna, wyważona i zyskuje większą społeczną legitymację. Odstąpienie od tej gwarancji w ostatnich latach uważam za poważny błąd, podobnie zresztą jak zdecydowana większość środowiska procesualistów cywilnych.
Jakość obecnych rozwiązań prawnych w tej materii jest co najmniej wątpliwa, stanowią one częściową reminiscencję przepisów wprowadzonych bez głębszego namysłu i z założenia epizodycznie na czas pandemii, a częściowo mają instrumentalny charakter, mający przełamywać skutki uchwały składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego, III PZP 6/22, której tezę i argumentację podzielam. Stan ten musi ulec zmianie. Przywrócenie kolegialności orzekania jest właściwym kierunkiem tych zmian i będziemy go realizować.