Zmieniło się wszystko, sport też. Mam znajomych, nie tylko wśród sportowców, którzy musieli uciekać z kraju i nawet zmienić zawód. Niektórzy trafiali do aresztów. Rząd i federacje sportowe narzucają sportowcom, po której stronie mają stać. Jeżeli się z tym nie zgadzasz, nic dobrego cię nie czeka.
Media rządowe mówią, że sportowcy dostają mieszkania, samochody, a nawet stopnie w wojsku i w służbach mundurowych za swoje zasługi...
Jeżeli chodzi o mieszkania i samochody, to jest propaganda. Stopnie wojskowe i w służbach sportowcy rzeczywiście otrzymują, również kobiety, znam nawet jedną lekkoatletkę, która ma stopień i wkłada mundur wojskowy. Takich nie brakuje. Większość z tych, którzy grają w reprezentacjach, ma stopnie wojskowe i pieniądze z tego.
A co pan stracił, rezygnując z gry w reprezentacji Białorusi?
Kluczowe było to, że będąc w reprezentacji, nie musiałem iść do wojska (na Białorusi jest obowiązkowa służba wojskowa, trwa 1,5 roku – red.). Straciłem ten przywilej, ale nie tylko. Od tamtej pory nie byłem na Białorusi, nie jeździłem do domu.