Reklama
Rozwiń

Do zwolnienia nauczyciela niepotrzebne gruntowne zmiany

Spóźnialstwo i skargi rodziców mogą stanowić podstawę do rozstania się z nauczycielem, choć w szkole nie ubyło godzin lekcyjnych.

Publikacja: 05.04.2013 11:03

Mianowana nauczycielka języka polskiego, zatrudniona w szkole podstawowej, została zwolniona, gdy dyrektor placówki na nowo rozdzielił godziny lekcyjne  między nauczycieli.

Doszedł bowiem do wniosku, że zamiast trzymać czterech nauczycieli tego samego przedmiotu, którym musi uzupełniać pensum godzinami wychowawczymi  czy zajęciami z puli godzin na indywidualną lub grupową naukę języka polskiego dla dzieci z problemami edukacyjnymi, zwolni jednego z nich i jego zajęcia rozdzieli między pozostałych.

Trafiło na nauczycielkę, która była zatrudniona w niepełnym wymiarze 17/18 etatu. Bezpośrednim powodem zwolnienia były skargi na jej złą pracę w czasie godzin lekcyjnych, hałas na lekcjach i nietrzymanie się programu zajęć. Drugą przyczyną były liczne przypadki spóźnień, co zresztą dyrektor już wcześniej  ukarał naganą. Nie przyniosła ona skutku.

Nauczycielka odwołała się do sądu, a ten stwierdził, że zostały spełnione warunki określone w art. 20 ust. 1 pkt 2 Karty nauczyciela, który pozwala na zwolnienie nauczyciela mianowanego m.in. wtedy, gdy nastąpiła zmiana planu nauczania uniemożliwiająca dalsze zatrudnianie nauczyciela w pełnym wymiarze zajęć. Sąd okręgowy, do którego trafiła jej apelacja, był innego zdania. Stwierdził mianowicie, że w czasie, gdy doszło do zwolnienia nauczycielki, w szkole faktycznie nie został zmieniony  plan  nauczania. Liczba zajęć z języka polskiego pozostała taka sama. To, że  nauczycielka była zatrudniona w niepełnym wymiarze, nie miało więc znaczenia. Sąd przywrócił ją do pracy.

Sędziowie Sądu Najwyższego uchylili to rozstrzygnięcie (sygnatura akt: II PK 146/12). Stwierdzili, że określone w art. 20 ust. 1 pkt  2 Karty nauczyciela  przyczyny zwolnienia mogą wystąpić na długo przed wręczeniem nauczycielowi wypowiedzenia. W tym przypadku nie ulegało wątpliwości, że w szkole brakowało godzin lekcyjnych do pełnego zatrudnienia aż czterech nauczycieli języka polskiego. Poza tym w nowym roku szkolnym, chociaż ogólna liczba zajęć z języka polskiego pozostała na tym samym poziomie, zmienił się rozkład tych zajęć pomiędzy poszczególne klasy, co mogło nawet doprowadzić do tego, że jedną klasę musiałoby obsługiwać dwóch nauczycieli.

Sąd Najwyższy zaznaczył, że jeśli zmiany organizacyjne posłużyły już wcześniej do obniżenia wymiaru czasu pracy  za zgodą  nauczyciela, to nie mogą być ponownie wykorzystane do jego zwolnienia. Do tego muszą pojawić się nowe okoliczności określone w  art. 20 ust 1 pkt 2 Karty nauczyciela. SN odesłał więc sprawę nauczycielki do ponownego rozpoznania przez sąd okręgowy.

Mianowana nauczycielka języka polskiego, zatrudniona w szkole podstawowej, została zwolniona, gdy dyrektor placówki na nowo rozdzielił godziny lekcyjne  między nauczycieli.

Doszedł bowiem do wniosku, że zamiast trzymać czterech nauczycieli tego samego przedmiotu, którym musi uzupełniać pensum godzinami wychowawczymi  czy zajęciami z puli godzin na indywidualną lub grupową naukę języka polskiego dla dzieci z problemami edukacyjnymi, zwolni jednego z nich i jego zajęcia rozdzieli między pozostałych.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Spadki i darowizny
Jak długo można żądać zachowku? Prawo jasno wskazuje termin przedawnienia
Prawo w Polsce
Ślub Kingi Dudy w Pałacu Prezydenckim. Watchdog pyta o koszty, ale studzi emocje
Zawody prawnicze
„Sądy przekazały sprawy radcom”. Dziekan ORA o skutkach protestu adwokatów
Konsumenci
Tysiąc frankowiczów wygrywa z mBankiem. Prawomocny wyrok w głośnej sprawie
W sądzie i w urzędzie
Od 1 lipca nowości w aplikacji mObywatel. Oto, jakie usługi wprowadzono