Premier nie ujawnia tajny akt nawet sądowi

Tarcza antykorupcyjna. Szef rządu musi pokazać sędziom protokół Kolegium ds. Służb Specjalnych

Aktualizacja: 18.06.2011 01:38 Publikacja: 17.06.2011 20:36

Aby rozstrzygnąć sprawę, sąd administracyjny chce mieć wgląd do tajnych akt

Aby rozstrzygnąć sprawę, sąd administracyjny chce mieć wgląd do tajnych akt

Foto: Fotorzepa, Michał Walczak Michał Walczak

O ujawnienie jego treści od dawna walczą organizacje pozarządowe, które chcą poznać szczegóły zainicjowania w czerwcu 2008 r. tzw. tarczy antykorupcyjnej mającej osłaniać najważniejsze prywatyzacje i zamówienia publiczne. W piątek Donald Tusk po raz kolejny przegrał o to sprawę w sądzie – jego skargę oddalił Naczelny Sąd Administracyjny, utrzymując wyrok sądu wojewódzkiego z grudnia 2010 r.

Wtedy Kancelaria Premiera przegrała, bo nawet sądowi odmówiła pokazania spornego protokołu. – To zupełnie niezrozumiałe zachowanie – zganił Tuska sąd i uchylił jego decyzję o odmowie. Uzasadniał, że aby sąd mógł ocenić, czy premier naruszył prawo, musi "skonfrontować go z materiałem źródłowym", czyli protokołem.

W 2008 r. na posiedzeniu Kolegium ds. Służb Specjalnych Tusk miał wydać szefom ABW, CBA i Służby Kontrwywiadu Wojskowego polecenie stworzenia tarczy antykorupcyjnej. Miała ona objąć 161 przetargów (m.in. zakup samochodów policyjnych, budowę Stadionu Narodowego, kupno oprogramowania dla szkół) i 79 spółek przeznaczonych do prywatyzacji (m.in. Giełda Papierów Wartościowych, PZU, Lotos, stocznie w Szczecinie i Gdyni). Polecenie premiera nie było sformalizowane, np. przez rozporządzenie czy uchwałę rządu.

Kancelaria Premiera ujawniła ogólne informacje dotyczące tarczy, gdy były szef CBA Mariusz Kamiński zarzucił Tuskowi, że jest ona tylko pustym hasłem. O udostępnienie jawnej części protokołu, a ściślej – polecenia Tuska powołującego tarczę, wystąpiły organizacje pozarządowe, powołując się na  ustawę o dostępie do informacji publicznej. Sam protokół jest tajny, bo zawarte tam informacje stanowią tajemnicę państwową.

Zgodnie z decyzją sądu administracyjnego Tusk powinien teraz pokazać protokół sądowi. Za nierespektowanie wyroku grozi mu grzywna w wysokości dziesięciokrotnego średniego wynagrodzenia, a więc ok.  35 tys. zł.

– Jestem przeciwnikiem ujawniania tego typu informacji z posiedzeń kolegium. Niejednokrotnie otrzymywaliśmy na posiedzeniach informacje operacyjne, które bezwzględnie trzeba chronić z uwagi na dobro państwa – mówi Andrzej Barcikowski, były szef ABW.

Także prof. Zbigniew Ćwiąkalski, były minister sprawiedliwości, nie rozstrzyga, czy to dobrze, by do sądu trafiły tajne akta. Zaznacza, że przepisy są nie do końca precyzyjne, a sądowa praktyka niejednolita.

Tymczasem Krzysztof Izdebski, pełnomocnik Stowarzyszenia Liderów Lokalnych Grup Obywatelskich, zamierza znów złożyć wniosek o udostępnienie informacji o powołaniu tarczy. – Podejrzewamy, że premier nam po raz kolejny odmówi, a sprawa będzie się przeciągać. Liczymy jednak na to, że prezes Rady Ministrów będzie respektować wyroki sądów – mówi.

To niejedyna taka sprawa. Lada dzień do sądu wpłynie wniosek stowarzyszenia o  ujawnienie protokołu z posiedzenia rządu na temat projektu ustawy o racjonalizacji zatrudnienia w administracji publicznej. Tusk odmówił pokazania go, powołując się na ustawę o ochronie informacji niejawnych.

Internet i prawo autorskie
Bruksela pozwała Polskę do TSUE. Jest szybka reakcja rządu Donalda Tuska
Prawnicy
Prokurator z Radomia ma poważne kłopoty. W tle sprawa katastrofy smoleńskiej
Sądy i trybunały
Nagły zwrot w sprawie tzw. neosędziów. Resort Bodnara zmienia swój projekt
Prawo drogowe
Ten wyrok ucieszy osoby, które oblały egzamin na prawo jazdy
Dobra osobiste
Karol Nawrocki pozwany za książkę, którą napisał jako Tadeusz Batyr