Jeśli bowiem ktoś w piśmie do sądu użyje np. słów nieobyczajnych czy innych obraźliwych, to może podlegać odpowiedzialności np. na podstawie przepisów kodeksu karnego o znieważeniu funkcjonariusza publicznego.
Problem trafił na wokandę Sądu Najwyższego za sprawą interwencji (pytania) rzecznika praw obywatelskich.
Zdaniem prof. Ireny Lipowicz karę porządkową za obrazę sądu powinno się nakładać tylko wtedy, gdy do naruszenia powagi sądu doszło podczas rozprawy. Jej pogląd popierał przed Sądem Najwyższym przedstawiciel Prokuratury Generalnej.
Rzecznik miała jednak wątpliwości, jak interpretować art. 49 ustawy o ustroju sądów powszechnych.
Niejasny przepis stanowi, że winnego naruszenia powagi, spokoju lub porządku albo ubliżenia sądowi można ukarać grzywną do 10 tys. zł lub pozbawieniem wolności nawet do dwóch tygodni.
Rzecz w tym, że w przepisie nie zostały wyliczone zachowania uzasadniające zastosowanie przewidzianych kar, nie precyzuje on także, jaka forma naruszenia powagi sądu lub ubliżenia mu nie jest karalna. To z kolei wywołuje wątpliwości interpretacyjne, czy ubliżenie w rozumieniu tego przepisu może przybrać formę pisemną. W efekcie jedne sądy kary wymierzają, inne nie.