Na posiedzeniu 20 maja 2016 r. Sejm przyjął ustawę o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych.
Wydawać by się mogło, że uchwalony tekst ustawy, pomimo dobitnie niekorzystnych rozwiązań dla przedsiębiorstw branży OZE, nie wpłynie na i tak już mocno skomplikowane rozliczenia podatkowe użytkowników farm wiatrowych. Nic bardziej mylnego.
W treści jednego tylko przepisu ustawy znajdziemy odniesienie do kwestii podatkowych. Mianowicie zgodnie z przyjętym brzmieniem art. 17 „Od dnia wejścia w życie ustawy do dnia 31 grudnia 2016 r. podatek od nieruchomości dotyczący elektrowni wiatrowej ustala się i pobiera zgodnie z przepisami obowiązującymi przed dniem wejścia w życie ustawy".
Fascynujący, oczywiście jedynie z akademickiego punktu widzenia, jest fakt, iż omawiana ustawa nie zawiera żadnego przepisu, który wprowadzałby zmiany do ustawy z dnia 12 stycznia 1991 r. o podatkach i opłatach lokalnych (dalej: u.p.o.l.), a mimo to przepis intertemporalny wprowadza – co prawda niejednoznacznie – prawie półroczne vacatio legis w zakresie poboru podatku od nieruchomości.
Wszystko to za sprawą dość karkołomnego zabiegu zmiany zakresu opodatkowania wspomnianą daniną przez wprowadzenie definicji terminu „elektrownia wiatrowa" oraz dwóch, wydawałoby się nieistotnych, zmian do ustawy z 7 lipca 1994 r. – Prawo budowlane.