Komu przyznać zarodek

O potencjalnych implikacjach prawnych ustawy regulującej problematykę zapłodnienia metodą in vitro pisze adwokat w stanie Nowy Jork oraz prawnik zagraniczny w Polsce

Aktualizacja: 04.11.2012 12:30 Publikacja: 29.10.2010 01:03

Komu przyznać zarodek

Foto: ROL

Red

W związku z trwającą w Polsce dyskusją dotyczącą regulacji prawnej zapłodnienia metodą in vitro uważam, że należy antycypować przyszłe spory sądowe wynikające z ewentualnego ustawowego zrównania statusu prawnego embrionów zamrażanych przy wykonywaniu zabiegu in vitro ze statusem prawnym tkanki ludzkiej.

Posłuży temu orzeczenie Sądu Najwyższego Stanu Tennessee z 1992 r. w sprawie Davis v. Davis (sygn. 842 S. W. 2d 588).

Niegdyś szczęśliwa para małżonków zdecydowała się na zabieg in vitro. Niestety, po pewnym czasie małżeństwo się rozpadło, a małżonkowie podczas rozwodu nie byli w stanie zadecydować o losach zamrożonych i magazynowanych w klinice płodności zarodków. Ona chciała darować je innej parze (przed rozprawą wyrażała chęć ich osobistego wykorzystania), on natomiast preferował ich zniszczenie. Po wyczerpaniu normalnego toku instancji sprawa trafiła do Sądu Najwyższego stanu Tennessee.

Kwestia prawna dotyczyła sposobu rozwiązania sporu między kobietą a mężczyzną, którzy skorzystali z zapłodnienia in vitro i później pokłócili się o losy zamrożonych zarodków.

Małżonkowie zdecydowali się na zabieg in vitro. Niestety, gdy doszło do rozwodu, nie zdołali rozstrzygnąć o losach zamrożonych zarodków

Mając wybór między licznymi wyrażonymi w doktrynie amerykańskiej stanowiskami dotyczącymi postępowania z embrionami (zarodkami) w wypadku sporu gametodawców o dalszy los zamrożonych zarodków, sąd przychylił się do poglądu optującego za ważeniem interesów stron.

Odrzucił poglądy mówiące, że w razie niewykorzystania zamrożonych zarodków istnieje konieczność ich zniszczenia lub przekazania w formie darowizny innej parze. Nie przyznał kobiecie bezwzględnego prawa kontroli nad ich losem. Nie podzielił stanowiska przyznającego prawo do decyzji klinice płodności (teoria dorozumianego kontraktu – implied contract theory) ani nie zgodził się z teorią nieodwołalnego zobowiązania do reprodukcji (irrevocable commitment to reproduction), narzucającego bezwzględne wszczepienie embrionu dawczyni gamety lub innej kobiecie. Odrzucone zostały również modele opierające się na zasadach sprawiedliwości (tzw. equity models). Sąd nie przyznał bezwzględnego prawa weta stronie, która sprzeciwia się rodzicielstwu, nie zdecydował się również przydzielić zarodków każdej ze stron po połowie.

 

 

Decyzja Sądu Najwyższego Stanu Tennessee opierała się na kilku założeniach.

Przede wszystkim nie podzielił stanowiska sądu pierwszej instancji, że zamrożone zarodki to istoty ludzkie. Ani prawo stanu Tennessee, ani prawo federalne nie chronią embrionów w takim samym stopniu jak istot ludzkich.

SN zajął stanowisko pośrednie, bo jednocześnie odrzucił koncepcję zrównującą zamrożone zarodki ze zwykłą tkanką ludzką. Za dominującym w amerykańskim piśmiennictwie poglądem przyznał, że należy im się szacunek większy niż zwykłym tkankom, ale nie równy istotom ludzkim.

Na tej podstawie wywnioskował, że byli małżonkowie mają prawo, w wyznaczonych szczególnym statusem zarodków granicach, zadecydować o ich losie. Dopuszczona więc również została możliwość ich zniszczenia.

SN wyszedł z założenia, że prawa obojga gametodawców są równe i ze względu na doniosłe konsekwencje bycia genetycznym rodzicem nikt inny bez ich zgody nie ma prawa decydować o losie zarodków. Gdyby SN przyznał embrionom status istoty ludzkiej, wykluczone byłoby ich zniszczenie.

 

 

SN wyraził opinię, że przed przystąpieniem do ważenia interesów stron w celu przyznania prawa decyzyjnego jednej z nich należy zbadać, czy nie została zawarta między nimi umowa precyzująca sposób postępowania z zamrożonymi zarodkami. W razie jej istnienia należałoby postąpić zgodnie z ustaleniami w niej zawartymi. Byli małżonkowie nie przewidzieli sporu i nie porozumieli się zawczasu co do losów zamrożonych embrionów.

Przed SN stanęło więc ciężkie zadanie wyważenia interesu kobiety wyrażającego się w prawie do prokreacji genetycznej z interesem mężczyzny, który wyrażał się w prawie do nieprokreowania genetycznego (oba wywodzone z prawa do prywatności).

SN wykluczył interes stanu Tennessee, mogący się przejawiać w dążeniu do zachowania i wykorzystania embrionów, stwierdzając, że jest on niewystarczający, by naruszać autonomię prokreacyjną gametodawców. Tezę tę oparł na wykładni dotyczącej prawa do aborcji. Wnioskował, że jeżeli w prawie Tennessee ustalono, iż interes stanu nie jest wystarczający, by zabronić kobiecie aborcji w pierwszym trymestrze ciąży, to w analizowanym kontekście tym bardziej nie byłaby uzasadniona interwencja stanowa.

W wyroku wskazane zostały czynniki, które powinny być poddane analizie przy próbie oceny, której strony interes przeważa. Są to: (a) pozycja stron, (b) waga interesów przejawianych przez każdą z nich oraz – co najważniejsze – (c) wielkość ciężarów, jakich każda ze stron doświadczałaby w związku z konkretnym rozstrzygnięciem.

 

 

Sąd rozumował, że orzeczenie na korzyść kobiety wymusi na mężczyźnie zostanie ojcem z wszelkimi konsekwencjami finansowymi oraz psychologicznymi tego faktu. Aby prawidłowo ocenić potencjalny wpływ takiego rozwiązania na życie mężczyzny, sąd ustalił, że zawzięcie przeciwstawia się on posiadaniu dziecka, które nie byłoby wychowywane przez oboje rodziców. Sam bowiem pochodził z wielodzietnej rodziny, w której rodzice byli rozwiedzeni, i wie, jaki wpływ na dziecko ma taki model wychowania. Sąd zaznaczył, że mężczyzna nie chciałby również darować embrionów obcym osobom, ponieważ w razie ich rozwodu to on czułby się zobowiązany do wychowania dziecka. Analizując sytuację kobiety, uznał zaś, że w wyniku orzeczenia na korzyść jej byłego męża zmuszona byłaby żyć w świadomości, że materiał genetyczny pobrany w trakcie kłopotliwych procedur medycznych nie zostałby wykorzystany.

Zdaniem sądu w przedstawionych okolicznościach interes mężczyzny przeważa. W razie darowania zarodków innej parze mężczyzna zostałby pozbawiony autonomii prokreacyjnej, a także kontaktów z dzieckiem, które uznawałby za swoje. Podsumowując, SN stwierdził, że chcąc rozwiązać spór byłych małżonków dotyczący losów zamrożonych embrionów, należy najpierw zbadać preferencje obojga gametodawców wyrażone w umowie zawartej między nimi. Jeżeli takowa nie istnieje, interes strony przeciwstawiającej się prokreacji powinien przeważać, zakładając, że druga strona posiada inne możliwości stania się rodzicem. Jeżeli są one wykluczone, sąd powinien przychylić się do wniosku strony opowiadającej się za prokreacją. W sytuacji gdy jedna ze stron chce darować zarodki innej parze, a druga się temu przeciwstawia, sąd powinien się opowiedzieć za interesem tej, która sprzeciwia się prokreacji. Zaznaczył jednak, że nie należy stosować w tej kwestii automatycznego prawa weta.

Nie przesądzając zasadności etycznej i prawnej twierdzeń zawartych w wyroku, należy stwierdzić, że przytoczone orzeczenie stanowi pewien przykład sposobu rozwiązania sporów mogących się pojawić na gruncie ustawy o in vitro w Polsce, jeśli taka zostanie uchwalona.

e-mail: w.baginski.office@gmail.com

W związku z trwającą w Polsce dyskusją dotyczącą regulacji prawnej zapłodnienia metodą in vitro uważam, że należy antycypować przyszłe spory sądowe wynikające z ewentualnego ustawowego zrównania statusu prawnego embrionów zamrażanych przy wykonywaniu zabiegu in vitro ze statusem prawnym tkanki ludzkiej.

Posłuży temu orzeczenie Sądu Najwyższego Stanu Tennessee z 1992 r. w sprawie Davis v. Davis (sygn. 842 S. W. 2d 588).

Pozostało 94% artykułu
Opinie Prawne
Marek Isański: Można przyspieszyć orzekanie NSA w sprawach podatkowych zwykłych obywateli
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Maciej Gawroński: Za 30 mln zł rocznie Komisja będzie nakładać makijaż sztucznej inteligencji
Opinie Prawne
Wojciech Bochenek: Sankcja kredytu darmowego to kolejny koszmar sektora bankowego?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sędziowie 13 grudnia, krótka refleksja
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Zero sukcesów Adama Bodnara"