Reklama
Rozwiń
Reklama

Robert Gwiazdowski: Uchwała kontra uchwała

Waldemar Żurek właśnie przedstawił projekt ustawy o powrocie do orzekania sędziów, którzy przeszli już w stan spoczynku. Czy przypadkiem większość z nich nie została powołana przez Radę Państwa PRL na wniosek ministra sprawiedliwości z PZPR?

Publikacja: 17.10.2025 07:43

Robert Gwiazdowski: Uchwała kontra uchwała

Warszawa, 14.10.2025. Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek (L) na posiedzeniu rządu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów

Foto: Rafał Guz/PAP

Nie milkną echa uchwały powiększonego składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z 24 września 2025 r. III PZP 1/25 „delegalizującej” zdaniem najbardziej wzmożonych obrońców (nie)praworządności, Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, Krajową Radę Sądownictwa, wszystkich sędziów powołanych do pełnienia urzędu na podstawie uchwał KRS ukształtowanej w trybie określonym przepisami ustawy z 8 grudnia 2017 r., a także – jak już szaleć to szaleć – prezydenta Karola Nawrockiego.

Czytaj więcej

Sędzia Marek Dobrowolski: Siedmiu wspaniałych w Sądzie Najwyższym

Nie doczekaliśmy się jeszcze (po 3 tygodniach!) publikacji pisemnego uzasadnienia tej „wiekopomnej” uchwały, więc nie wiem jak skład orzekający odniesie się do uchwały powiększonego składu Sądu Najwyższego z 2 czerwca 2022 r. (I KZP 2/22). Co prawda w uchwale tej SN powołał się na poglądy (polityczne) Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, a to Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE, Komisji Weneckiej, Rady Konsultacyjnej Sędziów Europejskich, Specjalnego Sprawozdawcy ONZ do spraw Niezawisłości Sędziów i Prawników, Komisarza Praw Człowieka Rady Europy, Grupy Państw Przeciwko Korupcji czy Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa, którzy zwrócili między innymi uwagę, że reforma wymiaru sprawiedliwości przez PiS podjęta została „przez większość rządową w pośpiechu i bez odpowiednich konsultacji z opozycją”, ale stwierdził jednak, że „brak jest podstaw do przyjęcia a priori, że każdy sędzia sądu powszechnego, który uzyskał nominację w następstwie brania udziału w konkursie przed KRS po 17 stycznia 2018 r. nie spełnia minimalnego standardu bezstronności i każdorazowo sąd z jego udziałem jest nienależycie obsadzony.”

Jak ocenić, która uchwała Sądu Najwyższego jest ważniejsza?

No i teraz pytanie, która uchwała ważniejsza? Czy na pewno ta późniejsza – bo skoro „lex posteriori derogat legi priori” to „iudicium” („sententia”) takowoż?

Osobiście uważam, że wyłączenie sędziego jest jedną z ważnych gwarancji praworządności. I to bardziej ze względu na bezstronność niż jakąś „niezawisłość” czy tym bardziej „niezależność”. Bo jak nikt do sędziego nie dzwoni i nie mówi jaki wyrok ma wydać, to jak dowieść, że nie jest niezależny i niezawisły? A brak bezstronności kłuje w oczy. Skoro jednak niezależni i niezawiśli sędziowie Sądu Najwyższego nie wyłączyli się onegdaj ze sprawy dotyczącej nieważności umowy frankowego kredytu hipotecznego choć sami takie umowy mieli, a jeden to nawet z tym samym bankiem, którego skargę kasacyjną rozpoznawał, czyli orzekali ewidentnie in causa sua, to lepszym przykładem braku bezstronności w różnych sprawach politycznych mogą być jedynie wypowiedzi różnych sędziów w sprawach politycznych. A do spraw politycznych zaliczam strukturę sądów i zasady powoływania sędziów w danym kraju członkowskim Unii Europejskiej. Dlatego nie wytykam Niemcom jak powołują swoich sędziów.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Marek Safjan: doskonały przykład transpozycji orzeczenia europejskiego

Aby sędziego ze sprawy wyłączyć należy „wykazać in concreto, że z uwagi na dające się zidentyfikować okoliczności związane z powołaniem wskazanych sędziów istnieje tego rodzaju wątpliwość, że sąd, w składzie którego zasiada taki sędzia, jest sądem nienależycie obsadzonym”.

Ten cytat powinien obrońców (nie)praworządności przekonać. Jest to mianowicie fragment uzasadnienia postanowienia Sądu Najwyższego z 24 kwietnia 2024 r. w sprawie V KK 104/24 oddalającego jako „oczywiście bezzasadne” kasacje wniesione z powodu „rażącego naruszenie przepisów postępowania” przez sąd rozpoznający apelację, który był „nienależycie obsadzony, gdyż w jego składzie orzekał sędzia powołany do pełnienia urzędu na podstawie uchwały KRS, ukształtowanej w trybie określonym przepisami ustawy z 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz niektórych innych ustaw, czyli niespełniającej wymogu niezależności, co w efekcie miało doprowadzić do naruszenia standardu niezawisłości i bezstronności sądu w rozumieniu art. 45 ust. 1 Konstytucji, art. 47 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej oraz art. 6 ust. 1 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności".

Czytaj więcej

Resort Waldemara Żurka chce przywrócić przepisy sprzed rządów PiS

Analiza akt sprawy (in concreto właśnie) nie pozwoliła na wysnucie wniosku jakoby zachodziła bezwzględna przesłanka kasacyjna z art. 439 § 1 pkt. 2 k.p.k. z powodu tego, że sąd był nienależycie obsadzony. A postanowienie to wydał niezależny, niezawisły i bezstronny sędzia Włodzimierz Wróbel.  Może też uznany zostanie za zdrajcę sprawy (nie)praworządności – jak Adam Bodnar. Bo przecież podległy mu prokurator występujący w sprawie, w której orzekał sędzia Wróbel też wniósł o oddalenie kasacji jako oczywiście bezzasadnej.

Ostatnia nadzieja w prokuratorze (dawniej niezależnym, niezawisłym i na pewno bezstronnym sędzią) Waldemarze Żurku. Ponoć jest „najlepszy”, „doskonały”, „wspaniały”. To tylko część zachwytów z kont obrońców (nie)praworządności w mediach społecznościowych. Właśnie przedstawił on projekt ustawy o powrocie do orzekania sędziów, którzy przeszli już w stan spoczynku. Ciekawe, czy sędziowie ci na bieżąco śledzili zmiany w prawie, do których doszło w czasie, gdy pozostawali w stanie spoczynku? Jak nie, to się na pewno szybko jakoś douczą. Tak jak się szybko uczyli w dawnych czasach. No bo przecież większość z nich (skoro są w stanie spoczynku, czyli są moimi rówieśnikami albo nawet są starsi ode mnie) została powołana przez Radę Państwa PRL na wniosek ministra sprawiedliwości z PZPR.

Reklama
Reklama

Nie milkną echa uchwały powiększonego składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z 24 września 2025 r. III PZP 1/25 „delegalizującej” zdaniem najbardziej wzmożonych obrońców (nie)praworządności, Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, Krajową Radę Sądownictwa, wszystkich sędziów powołanych do pełnienia urzędu na podstawie uchwał KRS ukształtowanej w trybie określonym przepisami ustawy z 8 grudnia 2017 r., a także – jak już szaleć to szaleć – prezydenta Karola Nawrockiego.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Opinie Prawne
Piotr Szymaniak: Kiedy wypada bić na alarm
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Opinie Prawne
Piotr Szymaniak: Problem neosędziów łatwiej rozwiązać „ustawką” niż ustawą
Opinie Prawne
Marcin Asłanowicz: Prawnicy nie muszą bić na alarm
Opinie Prawne
Adam Mariański: Fiasko polityki podatkowej rządu w połowie kadencji
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Nieudana krucjata, czyli dwa lata przywracania praworządności
Materiał Promocyjny
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Reklama
Reklama