Polska 2050 opracowała najbardziej radykalny projekt
Najbardziej radykalny wydaje się projekt Polski 2050. Przewiduje dalsze ograniczenia dostępności napojów alkoholowych oraz tzw. napojów bezalkoholowych, zarówno poprzez regulacje dotyczące rynku reklamy, jak i sprzedaży detalicznej.
Kluczową zmianą przewidzianą w projekcie jest nowa definicja „napoju bezalkoholowego”, która jest przykładem rażącego naruszenia zasady proporcjonalności i poprawnej techniki prawodawczej. Autorzy projektu, dążąc do ograniczenia dostępności produktów rzeczywiście imitujących napoje alkoholowe, posłużyli się konstrukcją tak nieprecyzyjną i pojemną, że istnieje kilka opcji jej interpretacji. Zgodnie z definicją napojem bezalkoholowym jest bowiem „produkt przeznaczony do spożycia zawierający alkohol etylowy zawierający ≤0,5 proc. alkoholu oraz inny produkt przeznaczony do spożycia niezawierający alkoholu etylowego pochodzenia rolniczego, który nazwą, znakiem towarowym, kształtem graficznym lub opakowaniem wykorzystuje podobieństwo lub tożsamość z oznaczeniem napoju alkoholowego lub innym symbolem obiektywnie odnoszącym się do napoju alkoholowego”.
Omawiane sformułowania – „podobieństwo” oraz „symbol obiektywnie odnoszący się do napoju alkoholowego” – budzą poważne wątpliwości interpretacyjne. Nie wiadomo, do których produktów odnosi się przesłanka „podobieństwa” – czy dotyczy wyłącznie produktów całkowicie bezalkoholowych, czy także napojów zawierających do 0,5proc. alkoholu.
„Podobieństwo” może być rozumiane zarówno jako oczywiste nawiązanie wizualne, np. przez użycie identycznego znaku towarowego zarówno na napoju alkoholowym, jak i na napoju bezalkoholowym (produkty sprzedawane pod tym samym brandem) lub przez oznakowanie etykietą napoju bezalkoholowego istotnie przypominającą napój alkoholowy. Może ono również oznaczać bardzo subtelne elementy (taki sam kształt butelki, puszki lub zbliżona kolorystyka).
Z kolei „symbol obiektywnie odnoszący się do napoju alkoholowego” pozostawia otwarte pytanie – co należy za taki symbol uznać? Czy autorzy mieli na myśli kieliszek, chmiel, winorośl, a może kolor bursztynowy? Bez jasnych kryteriów organ stosujący prawo będzie każdorazowo decydował według własnego uznania, co tworzy stan niepewności dla producentów i sprzedawców. W efekcie nawet produkty, które nie miały zamiaru sugerować związku z alkoholem, mogą zostać zakwalifikowane jako naruszające przepisy wyłącznie na podstawie subiektywnej interpretacji.