Skierowanie przez ministra spraw zagranicznych do Niemiec noty dyplomatycznej w sprawie odszkodowań za II wojnę światową może się stać punktem zwrotnym w relacjach z naszym najważniejszym sąsiadem.
Choć rządzące Polską Prawo i Sprawiedliwość mówiło o reparacjach od dawna, choć prezes PiS Jarosław Kaczyński często atakował Niemcy w swoich wystąpieniach podczas kampanijnego objazdu kraju, można było odnieść wrażenie, że to gra wyłącznie na użytek wewnętrzny. Podpisanie noty dyplomatycznej stawia jednak tę sprawę na agendzie między rządami – jako główną oś sporu między Warszawą a Berlinem.
Czas wielkiej niepewności
Polska rozpoczyna konfrontację z Niemcami w momencie wyjątkowym. I chodzi nie tylko o to, że minister Zbigniew Rau parafował notę w największe święto narodowe naszego sąsiada, czyli w Dzień Jedności Niemiec, co jest bez wątpienia ruchem niezwykle symbolicznym. Wyjątkowe są też okoliczności.
Czytaj więcej
Zbigniew Rau wysłał notę w sprawie rekompensat za wojnę w dniu przyjazdu do Polski szefowej dyplomacji Niemiec i święta narodowego naszego sąsiada.
Zaledwie kilka dni temu Putin zatwierdził aneksję okupowanych terenów Ukrainy do Federacji Rosyjskiej, co oznacza największą grabież terytorialną w Europie od końca drugiej wojny światowej. W odpowiedzi Ukraina poprosiła o przyspieszone przyjęcie do NATO. Choć wizja jej członkostwa jest na razie odległa, użycie w odwecie broni nuklearnej w Europie przestaje być już niestety kwestią absolutnie wykluczoną i to nie w jakiejś niewyobrażalnie dalekiej przyszłości. Wkraczamy w okres wielkiej niepewności również dlatego, że w coraz liczniejszych stolicach europejskich dojrzewa myśl o konieczności zmian w Unii Europejskiej. Inne propozycje zgłaszają Francuzi, inne Niemcy. Pewne jest jednak to, że wcześniej czy później staniemy przed pytaniami o przyszłość UE.