Szefowa AfD Alice Weidel stwierdziła, że wzbrania się przed nazywaniem Głubczyc — miasta jej przodków — inaczej niż z niemiecka Leobschütz. Jedni mogą uznać to za sentyment analogiczny do polskiego wobec Kresów, a inni — za groźbę rewizjonizmu.
Dlaczego Polska ma pomagać Niemcom w prowadzeniu ich polityki historycznej? Czym innym, jak nie fałszowaniem historii, jest nazywanie zamachu na Hitlera „powstaniem” i to na chwilę przed 1 sierpnia?
Podczas obchodów 80. rocznicy Powstania Warszawskiego Niemcy będą reprezentowane przez prezydenta Franka-Waltera Steinmeiera - informuje Viktor Elbling, ambasador Niemiec w Warszawie
Świat się zmienił i Olaf Scholz musi to w końcu zrozumieć, tak jak zrozumiał to już Donald Tusk. 200 mln euro rekompensat za zbrodnie II wojny światowej nikogo w Polsce nie zadowoli, bo wyzbyliśmy się już kompleksów wobec bogatych sąsiadów. Nie czujemy się już petentem u niemieckiego pana. Z resztek kompleksów wyleczyliśmy się po 24 lutego 2022 roku.
Irytacja Polaków wywołana wizytą Scholza jest kolejnym przykładem na rzecz zasadniczej tezy, że w Polsce rozum i instynkt społeczny wyprzedza zasadniczo rozum polityczny. Politycy powinni zacząć uczyć się głównie od własnego społeczeństwa.
Historyczny aspekt sporu o reparacje interesuje wąską grupę wyborców. A część wyborców Koalicji Obywatelskiej przyjmie ze spokojem oświadczenie, że temat jest zamknięty. Ale godność wyrażana szacunkiem na arenie międzynarodowej stała się ważna dla Polek i Polaków nie tylko o poglądach prawicowych.
„Reparacje” to złe słowo. Przypomina o klęsce, z powodu której ma się je płacić. Nie służyło więc uzyskaniu czegokolwiek, tylko mobilizacji elektoratu. Okazało się jednak, że elektorat bardziej zmobilizowało słowo „praworządność”.
Chociaż Olaf Scholz z Warszawy wyjechał, niesmak pozostał. W sprawie historii niemiecki kanclerz nie wykazał się kreatywnością - tą kreatywnością, o której mówił Radosław Sikorski, a której oczekiwał polski rząd.