W trakcie kampanii wyborczej w 2023 r. przywracanie praworządności było jednym ze stu konkretów koalicji obecnie sprawującej władzę, czyli założeń, które miały być zrealizowane w ciągu pierwszych stu dni rządów. Słyszeliśmy wówczas, że są już gotowe projekty ustaw. Po czasie okazało się, że żadnych projektów nie ma.
Krótko po mianowaniu minister Adam Bodnar powołał Komisję Kodyfikacyjną Ustroju Sądownictwa i Prokuratury, która co prawda opracowała dwa projekty ustawy naprawczej, jednakże – po zdecydowanej krytyce z wielu stron – trafiły one do kosza. Z kolei projekt zmiany ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa utknął w Trybunale Konstytucyjnym, na szczęście, bo również trudno było uznać go za mający cokolwiek wspólnego z przywracaniem praworządności.
Czytaj więcej
3 i pół - tak minister sprawiedliwości, prokurator generalny Waldemar Żurek ocenił dotychczasowe...
Co zawierały projekty ustaw praworządnościowych?
Jeszcze za czasów ministra Bodnara przygotowano w Ministerstwie Sprawiedliwości kolejny projekt ustawy, który bazował jednak na wcześniejszych projektach Komisji Kodyfikacyjnej i niestety w dużej mierze powtarzał wcześniejsze błędy. Natomiast nowy minister sprawiedliwości Waldemar Żurek od samego początku zapowiadał, że ma nie tylko plan A, ale również B, C i D na naprawę praworządności, których jednak nie chciał ujawnić. Po czasie okazało się jednak, że ujawniony i przekazany do ekspresowej konsultacji projekt ustawy o szumnym tytule „o przywróceniu prawa do niezależnego i bezstronnego sądu ustanowionego na podstawie prawa przez uregulowanie skutków uchwał Krajowej Rady Sądownictwa podjętych w latach 2018-2025” jest kolejną, mało znaczącą modyfikacją poprzednich projektów, powielającą ich wadliwości.
Obecnie prezentowany projekt również nie zapewnia sprawiedliwych rozliczeń z osobami sprzeniewierzającymi się praworządności, ani nie zabezpiecza nas na przyszłość przed podobnymi sytuacjami. Trudno go również uznać za zgodny z Konstytucją RP, a tym samym praworządny. Nie uwzględnia również w ogóle możliwych konsekwencji w zakresie pozbawienia mocy prawnej uchwał KRS, czego konsekwencją musi być przecież uznanie, że nie doszło do prawidłowego powołania sędziów.