Reklama

Andrzej Łomanowski: To był tydzień porażek Donalda Trumpa

Tydzień dyplomatycznej aktywności amerykańsko-rosyjskiej zakończył się zwycięstwem Władimira Putina. Amerykański prezydent co prawda ogłosił sankcje przeciw Rosji, ale odmówił przekazania Tomahawków Ukrainie. A tego najbardziej obawiał się Kreml

Publikacja: 23.10.2025 22:26

Donald Trump

Donald Trump

Foto: REUTERS/Kevin Lamarque

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie były kluczowe decyzje Donalda Trumpa wobec Rosji?
  • Dlaczego spotkanie w Budapeszcie określono jako porażkę Trumpa?
  • Jakie są główne wyzwania dyplomatyczne USA w stosunkach z Rosją i Chinami?
  • Jakie strategiczne cele motywują Donalda Trumpa w polityce zagranicznej?

„Podjęcie tej decyzji to akt wojny przeciw Rosji” – napisał o najnowszych amerykańskich sankcjach były premiero-prezydent Dmitrij Miedwiediew. Ale nawet rosyjscy eksperci wskazywali, że tym ruchem Donald Trump zablokował projekty ostrzejszych antyrosyjskich sankcji przygotowywanych w amerykańskim Senacie.

Ograniczenia nałożone na Rosnieft i Łukoil stały się pierwszymi prawdziwymi restrykcjami przeciw Kremlowi przyjętymi przez Biały Dom w ciągu prawie roku prezydentury Trumpa. Nie wiadomo jednak, jak będą działać. Wydaje się, że Indie gotowe są w jakimś stopniu im się podporządkować. Jednak Pekin już protestuje, zarówno przeciw amerykańskim ograniczeniom, jak i sankcjom, które UE nałożyła na chińskie firmy handlujące z Rosją.

Czytaj więcej

USA nakładają nowe sankcje na Rosję. Dotkną spółki naftowe

A bez współudziału Chin – przynajmniej cichego – żadne sankcje na Kreml nie będą skuteczne. Nie widać jednak, by Donald Trump się o to starał, na razie odłożył spotkanie z Xi Jinpingiem.

Reklama
Reklama

Porażka szczytu w Budapeszcie z powodu braku umiejętności dyplomatycznych Trumpa

– Trump zasadniczo uważa, że w żadnym wypadku nie należy wprowadzać realnych sankcji, dlatego że w ten sposób pozbawi sam siebie atutu w rozmowach (z Putinem) – uważa rosyjski politolog z USA Andriej Korobkow.

W ten jednak sposób, po ponad pół roku rozmów z Putinem, Trump nie osiągnął żadnego z dwóch celów, które wyznaczył jeszcze na początku. Nie doprowadził bowiem do zawieszenia broni na froncie (a do ostatnich spięć dyplomatycznych USA i Rosji wydawało się, że w ogóle z tego zrezygnował) oraz do rozmów trójstronnych Rosja–USA–Ukraina.

Odwołane (czy może tylko zawieszone) spotkanie w Budapeszcie  miało być bowiem rozmową jedynie Trumpa z Putinem. Naciskany przez dziennikarzy Amerykanin powiedział w końcu, że „będzie w kontakcie z Zełenskim”, cokolwiek to mogłoby znaczyć.

Mimo to Trumpowi nadal zależy na rozmowach z Putinem. Jak bardzo, widać to ze sprawy pocisków Tomahawk. Amerykanin odmówił ich dostarczenia Kijowowi, zanim spotkanie w Budapeszcie zamieniło się w dyplomatyczną klapę. A mimo to potwierdził, że Ukraina ich nie dostanie.

– Gdyby na przykład Trump oświadczył, że owszem będzie prowadził rozmowy (z Putinem), ale równolegle będzie omawiał z Kijowem dostawy Tomahawków i im szybciej w rozmowach z Putinem zostanie osiągnięty sukces, tym mniej prawdopodobne, że pociski zostaną wykorzystane przeciw Rosji – wtedy Kreml zachowywałby się zupełnie inaczej – sądzi ukraiński politolog Petro Oleszczuk.

– Putinowi cała ta historia z rozmowami, ze spotkaniem w Budapeszcie potrzebna była tylko do jednego – powstrzymania rozwoju wojskowej pomocy amerykańskiej Ukrainie. Co i osiągnął – wyjaśnia, wskazując, że lider Rosji sam zadzwonił do Trumpa 16 października, gdy tylko Amerykanin zaczął mówić o wysłaniu Tomahawków na front.

Reklama
Reklama

W Kijowie głośno (a w Moskwie dyskretnie) opisują niedoszły szczyt w Budapeszcie (mimo wprowadzonych sankcji) jako dużą porażkę Trumpa. Amerykanin sam znalazł bardzo poważny argument w postaci tych pocisków, na który Putin nerwowo zareagował, ale nie potrafił go wykorzystać. Zupełnie niezależnie od wojskowej wartości ewentualnej dostawy kilkudziesięciu Tomahawków nad Dniepr.

Plątanina problemów dyplomatycznych USA, z których nie widać wyjścia

Rosjanie uważają, że amerykański prezydent nie dał rady, zaplątał się bowiem w zbyt wielu współzależnych sprawach i nie potrafi z nich wybrnąć.

– Dla Trumpa przerwanie konfliktu w Ukrainie w ogóle nie jest celem samym w sobie. To jest ważne dla niego tylko po to, by mieć rozwiązane ręce, by zwrócić amerykańską politykę w stronę Chin i Pacyfiku. Dlatego nigdy nie podejmie żadnych decyzji, które doprowadziłyby do poważnego zaostrzenia stosunków z Rosją – tłumaczy Korobkow.

Amerykanin na przykład musi rozwiązać problem dobiegającego końca traktatu New START o ograniczeniu zbrojeń strategicznych. Ani Waszyngton, ani Moskwa nie chcą rozpoczynać nowego wyścigu zbrojeń nuklearnych. Ale jeszcze w swej pierwszej kadencji Trump wskazywał, że traktaty je ograniczające dotyczą tylko USA i Rosji, pozostawiając Chinom wolną rękę. Wtedy próbował namawiać Putina, by skłonił Chińczyków do przyłączenia się do nich, ale Rosjanin odmówił.

Problem pozostał, a Pekin w szybkim tempie rozwija swój arsenał nuklearny. Teraz doszły do niego jeszcze inne kłopoty, jak metale ziem rzadkich, których sprzedaż Chiny wstrzymały. Rosja posiada ich zasoby, ale Trump musiałby porozumieć się z Putinem. To samo dotyczy eksploatacji rozmarzającej Arktyki, do której pretensje roszczą też Chiny.

Trump cały czas próbuje oderwać Putina od Chin i nie udaje mu się to

– Właśnie dlatego Trump uważa, że należy zapobiec przesuwaniu się azjatyckich związków Rosji od Indii do Chin, i temu służą jego groźby, naciski, sugestie, że jest gotów posunąć się znacznie dalej – mówi Korobkow.

Reklama
Reklama

Największym problemem Amerykanina zaś jest to, że Putinowi się nie spieszy. – Ściśle rzecz biorąc rosyjska strona nie jest ograniczona jakimiś „deadline'ami”, dlatego że inicjatywa na froncie (w Ukrainie) należy do Rosji – mówi rosyjski, prokremlowski ekspert Iwan Timofiejew. Teraz rosyjski lider zablokował wysłanie Tomahawków i czeka, co dalej, w nadziei, że jego armia w końcu przełamie ukraińską obronę.

Czytaj więcej

Siewiera: Priorytety Putina się nie zmieniły, Donbas to tylko brama do prawdziwego celu

Nie wydaje się, by Trump wyciągnął wnioski ze swej budapeszteńskiej porażki i w jakiś sposób zmienił taktykę działania. – Jemu bardzo ciężko przychodzi przyznanie się do niepowodzeń dyplomatycznych, czy jakichś innych politycznych. (…) Nawet jeśli czasami przyznaje, że Putin wodzi go za nos, to psychologicznie nie jest w stanie przyznać, że jego (obecne) wysiłki nie mają perspektyw – wyjaśnia Ukrainiec Oleszczuk.

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie były kluczowe decyzje Donalda Trumpa wobec Rosji?
  • Dlaczego spotkanie w Budapeszcie określono jako porażkę Trumpa?
  • Jakie są główne wyzwania dyplomatyczne USA w stosunkach z Rosją i Chinami?
  • Jakie strategiczne cele motywują Donalda Trumpa w polityce zagranicznej?
Pozostało jeszcze 96% artykułu

„Podjęcie tej decyzji to akt wojny przeciw Rosji” – napisał o najnowszych amerykańskich sankcjach były premiero-prezydent Dmitrij Miedwiediew. Ale nawet rosyjscy eksperci wskazywali, że tym ruchem Donald Trump zablokował projekty ostrzejszych antyrosyjskich sankcji przygotowywanych w amerykańskim Senacie.

Ograniczenia nałożone na Rosnieft i Łukoil stały się pierwszymi prawdziwymi restrykcjami przeciw Kremlowi przyjętymi przez Biały Dom w ciągu prawie roku prezydentury Trumpa. Nie wiadomo jednak, jak będą działać. Wydaje się, że Indie gotowe są w jakimś stopniu im się podporządkować. Jednak Pekin już protestuje, zarówno przeciw amerykańskim ograniczeniom, jak i sankcjom, które UE nałożyła na chińskie firmy handlujące z Rosją.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Opinie polityczno - społeczne
Vít Dostál, Wojciech Konończuk: Z Warszawy do Pragi bez uprzedzeń: jak Polska i Czechy stały się wzorem sąsiedztwa
Materiał Promocyjny
W poszukiwaniu nowego pokolenia prezesów: dlaczego warto dbać o MŚP
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Pięć wniosków z wykładu prof. Andrzeja Nowaka dla AfD w Berlinie
Opinie polityczno - społeczne
Maciej Strzembosz: Adam Strzembosz – katolik, Polak, demokrata i sędzia
Opinie polityczno - społeczne
Aleksander Hall: Nie wszyscy wielbiciele profesora Adama Strzembosza – obrońcy praworządności, chcieli go słuchać. A szkoda
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Nizinkiewicz: Donald Tusk i Jarosław Kaczyński szykują sobie koalicjantów
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Reklama
Reklama