Reklama
Rozwiń
Reklama

Zuzanna Dąbrowska: Donald Tusk je przystawki, żurek i czeka na drugie danie

Koalicja Obywatelska zjadła swoje centrowe przystawki i przybyło jej od tej konsumpcji parę centymetrów w talii, za to PiS dość systematycznie traci poparcie. Tyle, że na tym tuczy się raczej Grzegorz Braun ze swoją wirtualną partią.

Publikacja: 06.11.2025 04:20

Donald Tusk

Donald Tusk

Foto: PAP/Radek Pietruszka

Widoczny na platformach medialnych, wyraźnie zadowolony Donald Tusk, po konsumpcji żurku i w oczekiwaniu na drugie danie (Zbigniew Ziobro?) może właściwie ogłosić realizację dwóch pierwszych konkretów, które obiecał wcale nie wyborcom, tylko własnej ekipie z nieistniejącej już PO.

Jakie dwa konkrety obiecane swojej ekipie zrealizował Donald Tusk?

To po pierwsze zlikwidowanie wewnętrznego rozbicia poprzez wchłonięcie Nowoczesnej i Inicjatywy Polska, co ułatwi budowanie list wyborczych, bo nie trzeba już będzie negocjować partyjnie, tylko po prostu rozdawać miejsca dające mandat najbardziej zasłużonym. Po drugie, prawdopodobnie udało się wyleczyć, przy czynnym udziale samych zainteresowanych, PL2050 i PSL z marzeń o samodzielnym starcie. Albo powstanie przed wyborami nowa koalicja, która z czasem dociągnie do kolejnego kongresu zjednoczeniowego, choć zapewne w niepełnym składzie, albo wchłonięcie nastąpi jeszcze przed wyborami w trybie indywidualnym. W polityce trzecich wyjść z takich sytuacji nie ma.

Czytaj więcej

PO, Nowoczesna i Inicjatywa Polska się zjednoczyły. Tusk: Dobro zwycięża zło, ale musi być silne

Atmosferę wytężonej pracy rządu podkręcają przyspieszone rozliczenia z PiS oraz autorskie kopanie się po kostkach w partii Jarosława Kaczyńskiego. Minister sprawiedliwości jest tak bardzo zabiegany, że nie mają szansy dotrzeć do niego groźby Zbigniewa Ziobry czy Mariusza Błaszczaka, bo kiedy oni zaczynają reagować, Żurek jest już przy kolejnym paragrafie i przygotowuje „drugie danie” dla szefa. Uczył się przecież od najlepszych.

Reklama
Reklama

Czy przed wyborami Donald Tusk i KO wyjdą na ring lekkim krokiem?

Do wyborów są jeszcze dwa lata, i to akurat tyle czasu, żeby podnieść się po przegranej w wyborach prezydenckich i wyjść na ring lekkim krokiem. Tyle, że nie należy przedtem strzelać sobie samemu w kolano, tak jak w Warszawie w sprawie ograniczenia sprzedaży alkoholu, czy łamać serca mieszkańcom Ochoty w związku z zabudową stadionu Skry. Należy też pamiętać, że prezydent Nawrocki jest nieźle wytrenowany i działa na niego wyłącznie lewy sierpowy. A tej techniki można się nauczyć teraz tylko w Nowym Jorku.

Zuzanna Dąbrowska

Autorka jest wicenaczelną PAP

Komentarze
Jędrzej Bielecki: Widmo polexitu nad Polską. Nieprzerobiona lekcja brexitu
Komentarze
Bogusław Chrabota: Wizyta zakończona sukcesem
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Ratunek dla Ukrainy. Donald Tusk dał radę, Karol Nawrocki nie
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Dlaczego Karol Nawrocki atakuje Okrągły Stół? Gra toczy się o pamięć i władzę
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Czy Zełenski zrozumie, że Nawrocki stał się zakładnikiem Brauna i Mentzena
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama