Ogłaszając tryumfalnie wyprowadzkę z Pałacu Prezydenckiego historycznego Okrągłego Stołu prezydent Karol Nawrocki pokazał, jak szybko uczy się polityki i dał wyraz niezłego politycznego sprytu.
Powiedzmy sobie szczerze, że w sferze realiów politycznych ten gest nie ma żadnego znaczenia – to nie podpisanie lub zawetowanie ustawy, nadanie lub nie jakiegoś awansu. Ale płomienne, antykomunistyczne przemówienie, które przy okazji wygłosił, ma znaczenie wyłącznie symboliczne, rozgrywa się wyłącznie w sferze społecznej wyobraźni i tożsamości.
Czytaj więcej
Karol Nawrocki odesłał do muzeum więcej niż stół, bo całą III RP. Młodzi – choć nie tylko – wybor...
Dlaczego Nawrocki może zyskać na wyprowadzce Okrągłego Stołu z Pałacu Prezydenckiego?
Korzyścią dla Nawrockiego jest po pierwsze to, że taki gest wywołuje niezwykle silne emocje, bardzo mocno polaryzując. To taka sprawa, w której każdy chce lub musi zabrać głos, opowiedzieć się za albo przeciw. To, co dla polskiego państwa jest niezwykle szkodliwe, dla prezydenta jest korzystne, ponieważ dzieląc społeczeństwo, ogniskuje wokół niego politykę – rozumianą agonalnie – jak nieustanne zmaganie, konflikt.
Dziś mało kto mówi o niezbyt popularnym ruchu, jakim było zawetowanie ustawy zakazującej trzymania psa na łańcuchach. W dość prosty sposób, bez szczególnego wysiłku, Nawrocki narzucił debacie publicznej nowy temat.