Celują w tym dziennikarze uważający się za prospołecznych. Jeden napisał już tysiąc tekstów o gratach sprowadzanych rzekomo z Niemiec, a teraz co drugi dzień straszy kataklizmem w postaci samochodów z kierownicą po prawej stronie. Prywatny import dający setkom tysięcy niezamożnych ludzi środek komunikacji, nieodzowny zwłaszcza na terenach wiejskich, a innym tysiącom miejsca pracy w warsztatach samochodowych, należałoby wytępić cłem, podatkiem albo regulacją.
Jego kolega natomiast z regularnością zegarka pisze, że państwo powinno wspierać budowę domów. Na zmianę, jak nie własnościowych to czynszowych, jak nie czynszowych, to na wynajem. Ci, którzy dopominają się o kasę dla kogoś tam, nigdy nie mówią, że to podatnicy mają sfinansować. Nie, zawsze – państwo albo rząd. Podobnie, jeśli coś uchwalono, przyjęto i wydano. To zawsze sukces rządu i państwa. Faktycznie, nie jest to sukces podatników, ale może jednak warto też napisać, że to żaden sukces rządu, lecz wydatek sfinansowany z podatków obywateli.
Kolega tego od mieszkań na wynajem napisał płaczliwy tekst, że w Polsce państwo nie wspiera aut na prąd. O zgrozo i sąd w Zielonej Górze, i miasta , które nie chcą wprowadzać różnego typu ulg dla posiadaczy „elektryków", zaakceptowały argument, że zwykli obywatele nie powinni dopłacać do fanaberii najbogatszych. A przecież w Norwegii rząd zwalnia z VAT, a w Niemczech z podatku drogowego - licytuje autor, więc polski także powinien preferować ekologiczne Tesle i Nissany. Rząd, jak wiadomo, czyniłby to z własnych pieniędzy, bo żadna z gwiazd postulatologii nie pisze, że chodzi o skasowanie jednych podatników, żeby inni podatków nie płacili kupując eko-samochód.
Następny dziennikarz prospołeczny snuje wizje monopolu Polskiego Busa i horrendalnych cen biletów stając w obronie właścicieli busów, którzy doprowadzili z pomocą państwa do zamknięcia konkurencyjnej linii. Taki tekst to prosta zachęta dla innych, by szli w ślady busiarzy z Lublina.
Publicysta narodowy natomiast pisze z kolei, że zamiast dawać zarobić zagranicznym koncernom, należy wzmacniać potencjał obronny własnymi siłami. „Realizowanie całego projektu w Polsce pozwoli rozpędzić gospodarkę. Miliardy złotych, które zostaną w Polsce wydatnie przyczynią się do odbudowy polskiego przemysłu i wygenerują tysiące miejsc pracy". Po czym opowiada, że nawet można by powołać wschodnioeuropejskiego „Airbusa" wspólnie z krajami od Estonii do Bułgarii.