To sedno wyroku Sądu Najwyższego dotyczące jakże częstego wykorzystywania wspólnych części nieruchomości do przechowywania mniej cennych przedmiotów.
Źródłem sprawy było żądanie jednego z mieszkańców bloku, by zarządca nieruchomości wydał mu przechowywane na strychu rzeczy lub zapłacił 20 tys. zł jako zwrot ich wartości. Sąd rejonowy żądanie to oddalił, niekorzystne dla powoda było też rozstrzygnięcie Sądu Okręgowego w Łodzi, który rozpatrywał jego apelację.
Czytaj więcej
Piwnica, zwłaszcza w przypadku właścicieli małych mieszkań, stanowi niezwykle cenne miejsce do pr...
Pusty strych w budynku. Czy każdy mieszkaniec może swobodnie z niego korzystać?
Sąd okręgowy ustalił, że powód przechowywał na strychu przede wszystkim księgozbiór, nie był zresztą jedynym właścicielem wykorzystującym tę przestrzeń jako magazyn. Żaden z nich nie uzyskał zgody wspólnoty mieszkaniowej lub zarządcy na zajęcie jego części. Wielu właścicieli lokali żądało zresztą przywrócenia pierwotnej funkcji strychu, tj. suszarni.
Zarządca nieruchomości umieścił na klatce schodowej polecenie zabrania ze strychu rzeczy ruchomych, a po trzech miesiącach sam je usunął i wywiózł do kontenera na śmieci. Sam powód nie mieszkał w swoim lokalu, mieszkała tam jego matka z opiekunką i jej córką, a po śmierci matki opiekunka z córką za zgodą powoda, ale sądy nie ustaliły rodzaju zawartej przez nich umowy.