Brwinów. 1,3 tys. metrów działki wraz z domem od pokoleń jest w rękach rodziny C. W 1954 r. nieruchomość odziedziczył m.in. Henryk C. Jak wspomina jego córka Anna, ojciec pospłacał innych spadkobierców. Część z nich praw do ziemi zrzekła się dobrowolnie. Nasza czytelniczka pokazuje dowody spłaty rodziny przez jej ojca. Henryk C. zmarł w 1993 r.
– Po jego śmierci otworzyłam w sądzie testament. Prawomocnym postanowieniem odziedziczyłam nieruchomość wraz z siostrą, opłacając przejęcie spadku w urzędzie skarbowym – mówi pani Anna. Podkreśla, że w dziale III i IV księgi wieczystej ojciec nigdy nie miał żadnych wpisów mówiących o roszczeniach do nieruchomości. Dodaje, że przez lata płacił za nią podatki.
– Przejęłam więc czysty spadek, bez zadłużeń – podkreśla nasza czytelniczka.
[srodtytul]Tajemniczy dopisek[/srodtytul]
Dodaje, że po śmierci ojca wraz z siostrą zostały wpisane do księgi wieczystej jako właścicielki nieruchomości. – Po jakimś czasie się okazało, że ziemi nie możemy ani sprzedać, ani obciążyć, bo są do niej jakieś roszczenia. Nagle pojawił się dokument mówiący, że decyzja sądu przyznająca nieruchomość ojcu jest nieprawomocna. Przedrostek „nie” ktoś dopisał ręcznie do informacji z pieczęci o prawomocności postanowienia. Nie ma adnotacji, kto i kiedy ten dopisek umieścił. Wcześniej zaś, na początku lat 90., sąd wydał nam odpis postanowienia, w którym widnieje informacja, że ojciec jest prawomocnym właścicielem posesji. Podejrzewam, że ten drugi dokument został sfabrykowany. Nie wiadomo, jak do tego doszło – dodaje.