Precedensowy proces frankowicza przeciwko mBankowi rusza w piątek przed Sądem Okręgowym w Łodzi. Po raz pierwszy prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów skorzystał z nowego prawa i wyraził swój pogląd w indywidualnej sprawie dotyczącej kredytu we frankach.
Marek Niechciał stwierdził, że w przypadku tego klienta zastosowanie niedozwolonych klauzul w umowie kredytowej może prowadzić do uznania jej za nieważną. Klauzule te dotyczyły sposobu przeliczania kredytu i rat po kursie dowolnie ustalanym przez bank oraz nieprecyzyjnie określały przesłanki zmiany oprocentowania.
Prawnicy broniący frankowiczów nie mają wątpliwości, że to istotne wsparcie w sporach z bankami. Ale zdaniem mec. Jerzego Bańki, wiceprezesa Związku Banków Polskich, sąd nie jest związany stanowiskiem UOKiK. Podobnie uważa Krzysztof Olszewski, rzecznik pozwanego mBanku. I dodaje, że stanowisko UOKiK jeszcze do nich nie dotarło.
Jeśli sądy podzielą pogląd UOKiK, może dojść do unieważnienia tysięcy umów. Wówczas kredytobiorcy mogliby żądać zwrotu zapłaconych rat kapitałowo-odsetkowych, a banki kapitału kredytu w złotych z dnia wypłaty.
I tu pojawia się problem dla banków.