Ubezpieczyciele chcą pomóc powodzianom w szybkim uzyskaniu odszkodowania. Upraszczają więc procedury związane z likwidacją szkód na zalanych terenach.
– Towarzystwa ubezpieczeniowe bardzo się starają sprawnie udzielić pomocy poszkodowanym w klęskach żywiołowych – zauważa Krystyna Krawczyk, dyrektor Biura Rzecznika Ubezpieczonych. – Dlatego ważne jest, by posiadacze polis jak najszybciej zgłosili się do swoich ubezpieczycieli, bo to pozwoli zaplanować likwidację szkód. Powodzianie mogą wtedy liczyć na zaliczki, które pozwolą im na zakup sprzętu czy nawet zwykłej folii niezbędnej do zabezpieczenia zniszczonych budynków przed deszczem.
A skala zniszczeń spowodowanych trwającymi od 15 maja opadami jest ogromna. Z szacunków Polskiej Izby Ubezpieczeń wynika, że o odszkodowania wystąpiło już 20 tys. osób.
[wyimek]Powodzianie powinni łagodzić rozmiary zniszczeń wywołanych żywiołem [/wyimek]
Do PZU zgłosiło się już ponad 9 tys. powodzian z wnioskiem o wypłatę odszkodowania. W mniejszych szkodach, o wartości do 3 tys. zł, klienci mogą korzystać z najszybszej, uproszczonej metody likwidacji. Dzięki niej odszkodowanie wyliczane jest na podstawie wywiadu, bez dokonywania oględzin przez rzeczoznawcę. PZU prosi jednak, by ze zgłoszeniem szkody poczekać, aż opadnie woda. Tak by można było oszacować zniszczenia, czyli to, ile budynków i w jakim zakresie zostało zalanych, czy jakie są szkody w uprawach.